Już nie bitcoin ze spółką, ale rozwój sztucznej inteligencji (SI) jest głównym motorem sektora blockchain – przyznają eksperci Superfund TFI.
Druga noga biznesu
Blisko rok temu Superfund TFI ruszyło z funduszem akcji spółek blockchain, który – jak przyznaje prezes Paweł Karczewski – jest dziś najryzykowniejszym na rynku funduszem. Fundusz od początku istnienia zyskał 55 proc., a tylko w tym roku niecałe 17 proc. W pierwszych tygodniach działalności fundusz notował jednak spore osunięcia, tracąc nawet ponad 30 proc. W ostatnim czasie, mimo 11-proc. spadku bitcoina wraz z odpływami z ETF-ów, fundusz akcji blockchain Superfund TFI zyskiwał. Jak tłumaczą zarządzający, technologia blockchain to nie tylko kryptowaluty – kopalnie bitcoina zaczynają wchodzić w temat sztucznej inteligencji, oferując duże pokłady mocy obliczeniowej.
Czytaj więcej
– Może za rok jakiś nieznany obecnie deweloper połączy sztuczną inteligencję z kryptografią i stworzy superblockchain – mówi „Parkietowi" Alfred Taudes, założyciel Instytutu Badań nad Kryptoekonomią w WU (Wiedeńskim Uniwersytecie Ekonomii i Biznesu).
– Świat krypto w ostatnich miesiącach rozgrzewał temat funduszy typu ETF, na których istnienie zgodę wydał SEC. Powstało ich dotąd dziewięć – mówi Karczewski. – Decyzja SEC oznacza wejście kryptowalut do głównego nurtu rynku finansowego – zauważa prezes Superfund TFI. W kwietniu doszło zaś do tzw. halvingu, mechanizmu, który redukuje nagrodę za wydobycie nowego bloku o 50 proc. co mniej więcej cztery lata, wpływając w ten sposób na podaż.
– Technologia blockchain umożliwia błyskawiczną wymianę informacji. Zaimplementowana w systemie bankowym pozwoliłaby np. na wysyłkę pieniędzy do odległego kraju w kilka sekund, a nie – jak dziś – w kilka dni. To przyszłość rynku finansowego. Jest szybka i bezpieczna – zapewnia Karczewski. – Blockchain to dużo więcej niż bitcoin i nasz fundusz inwestuje w spółki, które w tej technologii się rozwijają – zaznacza prezes Superfund TFI.