Reklama
Rozwiń

Strach zaczyna zaglądać w oczy, a to sygnał dla obligacji

Inwestorzy, prawdopodobnie zagraniczni, zarządzili odwrót z polskiego rynku akcji. Indeksy spadają. Złoty pozostaje jednak silny, a nasze obligacje są obojętne na umocnienie amerykańskich papierów dłużnych.

Publikacja: 24.02.2025 18:25

Strach zaczyna zaglądać w oczy, a to sygnał dla obligacji

Foto: AFP

Przed tygodniem krajowy rynek akcji wzbijał się na kolejne rekordy, zadziwiając siłą. Teraz inwestorzy głowią się nad zasięgiem korekty (bo jak na razie tak można określić przełom tygodnia) na GPW i innych rynkach, zwłaszcza amerykańskim.

Polski rynek w ostatnich tygodniach stawia przed inwestorami sporo zagadek. Po tym jak zadziwiał siłą, przebijając na wylot najbardziej optymistyczne prognozy na ten rok w zaledwie kilka tygodni, w ostatnich dniach staje się jednym z najsłabszych. Poniedziałkowa sesja zakończyła się niemal 2,4-proc. spadkiem WIG20 przy grubo ponad 3-proc. zniżkach banków. To właśnie ta grupa firm stała za noworocznym rajdem głównych warszawskich indeksów, a teraz staje się ich przekleństwem. WIG-banki na koniec pierwszej w tym tygodniu sesji tracił ponad 3 proc., oddalając się już o 6,3 proc. od niedawno ustanowionego rekordu. Ale winne są nie tylko banki – mimo dużo wyższego od oczekiwań odczytu sprzedaży detalicznej w styczniu pod presją na otwarciu tygodnia były także firmy handlowe. Jak na razie w przypadku głównych indeksów nie doszło jeszcze do przełamania ważnych wsparć, choć we wtorek może dojść do ich testu.

Zastanawiająca jest kondycja złotego. Mocne zachowanie giełdy na początku roku wiązano z powrotem inwestorów zagranicznych nad Wisłę, co przejawiało się także lepszym zachowaniem złotego i na odwrót. Tymczasem w poniedziałek złoty był jeszcze silniejszy.

Kurs EUR/PLN schodził nawet poniżej poziomu 4,14 zł, wyznaczając nowe siedmioletnie minima. Za dolara inwestorzy przez chwilę płacili jedynie 3,95 zł, najmniej od czterech miesięcy.

Czytaj więcej

Złoty kontynuuje rajd. Euro najniżej od ponad siedmiu lat

Krajowy rynek akcji był w poniedziałek najsłabszym w Europie, ale wyraźnie zniżkował także węgierski BUX czy francuski CAC 40. Przed spadkami bronił się DAX, który w godzinach porannych zyskiwał nawet ponad 1 proc. w reakcji na zgodne z oczekiwaniami wyniki niemieckich wyborów. Atmosferę w Europie po południu popsuło zachowanie amerykańskich indeksów w pierwszych godzinach handlu. Otwarcie było wyższe, ale zaraz potem inicjatywę przejęli sprzedający, a indeksy wróciły do kierunku z piątkowej sesji. Wówczas słabszy odczyt PMI stał się pretekstem do zniżek – S&P 500 zamknął się 1,7 proc. niżej, a Nasdaq stracił 2,2 proc. Do nerwowego zachowania amerykańskiego rynku w tym roku można było się jednak przyzwyczaić. Kilkukrotnie już doszło na Wall Street do wyraźnego osunięcia, po którym rynek się podnosił. Teraz może być podobnie?

– Wydaje się, że piątkowe dane mogły być odczytem jednorazowym, wywołanym niepewnością co do działań Donalda Trumpa. Stąd tak niski odczyt PMI dla usług, a reakcja typowo algorytmiczna jak w sierpniu – mówi Daniel Kostecki z CMC Markets.

– Należy nadal obserwować odczyty z USA, czy odczucia ankietowanych przekładają się na faktyczne publikacje. Jeśli dane o PKB czy inflacji PCE, które poznamy w tym tygodniu, nie rozczarują, to być może rynek przejdzie ponownie do zakupów jak w sierpniu – mówi ekspert. Słabsze dane z amerykańskiego rynku wzmocniły tamtejsze obligacje. Rentowności amerykańskich papierów dziesięcioletnich kontynuowały spadki (ceny rosły) także w poniedziałek, schodząc poniżej poziomu 4,4 proc. To blisko tegorocznych dołków i sporo poniżej zamknięcia zeszłego roku. Polskie papiery w poniedziałek pozostawały jeszcze obojętne na umocnienie amerykańskich obligacji oraz przecenę akcji. Dochodowość papierów dziesięcioletnich sięgała po południu 5,88 proc., czyli odrobinę powyżej zamknięcia 2024 r.

Ważnym wydarzeniem tego tygodnia będzie publikacja wyników Nvidii. Eksperci Saxo Banku wskazują, że można spodziewać się sporej zmienności – notowania na rynku opcji wskazują na przewidywany ruch cenowy w granicach 7–8 proc.

Czytaj więcej

Wiemy które spółki awansują w marcu do WIG20
Inwestycje
Jerzy Nikorowski, BM BNP Paribas: Przyjęcie euro uodporni nas na geopolitykę
Inwestycje
Identyfikacja łańcucha wartości jako kluczowy element ESG
Inwestycje
Mariusz Jagodziński, Mount TFI: Korekta jest nieunikniona. Hossa na GPW się utrzyma
Inwestycje
Szaleństwo na GPW. Analitycy i inwestorzy przecierają oczy ze zdumienia
Inwestycje
Mateusz Chrzanowski, Noble Securities: Brazylia i Indonezja nadzieją XTB