Emil Łobodziński, BM PKO BP: Warto nadal być po długiej stronie rynku

Krótkoterminowa korekta nie byłaby zaskoczeniem. W długim terminie nie widać jednak czynników, które mogłyby doprowadzić do mocniejszej przeceny na warszawskim parkiecie. Jest wręcz odwrotnie – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP.

Publikacja: 04.03.2024 18:24

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO B

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP.

Foto: parkiet.tv

Kiedy rozmawialiśmy miesiąc temu, na rynku trwała korekta. Mówiłeś, że to dobry moment, by znów przyjrzeć się akcjom. Teraz chyba można powiedzieć, że naszemu rynkowi przydałaby się kolejna korekta?

Zapewne tak. W krótkim terminie korekta zawsze może się przydarzyć, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy faktycznie do tego dojdzie i jaki będzie jej zasięg. Po takich wzrostach, jakie mieliśmy ostatnio, wcale zresztą bym się nie zdziwił, jeśli doszłoby do korekty. Cały czas uważam jednak, że nawet jeśli, to będziemy mieli do czynienia tylko z korektą i znów to będzie dobry moment do tego, by zwiększyć zaangażowanie w niektórych spółkach. W perspektywie średnio- i długoterminowej nic się bowiem nie zmieniło. Moim zdaniem cały czas jest zdecydowanie więcej argumentów za tym, by rynek rósł, niż za tym, by miał doświadczyć mocnych spadków. Należy być więc po długiej stronie rynku.

Na czym głównie opiera się ten ostatni? Wiele razy poruszaliśmy wątek obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Ta wcale się nie przybliża, a wręcz przeciwnie. Rynki akcji zdają się to całkowicie jednak ignorować.

Kiedy mówimy o rynku amerykańskim, kluczowe wydają się dwie rzeczy. Pierwsza to wyniki spółek. Większość największych firm technologicznych pokazała dobre wyniki, nawet lepsze od oczekiwań. Perspektywy dotyczące przyszłości też napawały optymizmem. Wisienką na torcie jest oczywiście Nvidia. Jest to więc pełne wsparcie i uzasadnienie wzrostów, które widzieliśmy. Drugi element to kwestia makroekonomiczna, czyli głównie bank centralny. Nie ukrywam jednak, że byłem ostatnio nieco zaskoczony. Kiedy bowiem pojawiały się dane makro, które wskazywały na odsunięcie w czasie obniżki stóp, to rynek reagował negatywnie, ale jedynie krótkotrwale. Inwestorzy chyba bardziej skupiają się głównie na tym, że obniżki stóp procentowych jednak będą, chociaż nie wiadomo, kiedy dokładnie. To jest zaś dobre otoczenie do tego, by zarówno akcje, jak i obligacje mogły zyskiwać. Za zachowaniem rynku amerykańskiego poszły oczywiście też inne parkiety.

Ile jednak można jechać na tych silnikach? Kwestie wynikowe za chwilę zejdą na dalszy plan, a tak jak wspomniałeś, inwestorzy chyba przyzwyczaili się do myśli, że obniżki stóp procentowych po prostu będą.

Jeśli dane gospodarcze będą chociażby przyzwoite, to będziemy realizowali scenariusz miękkiego lądowania, który jest wymarzonym dla rynku akcji. Jeśli z tej strony nie będzie negatywnych zaskoczeń, to pewnie nie będzie też argumentu za tym, żeby doszło do jakiejś większej korekty. Zastrzeżeniem jest to, że to wszystko, o czym mówimy w kontekście Stanów Zjednoczonych, dotyczy dużych spółek. Te mniejsze cały czas pozostają jednak mocno w tyle. Na innych rynkach wygląda to już inaczej, czego przykładem jest chociażby rynek polski.

Czy inwestorzy nie patrzą jednak teraz na rzeczywistość przez różowe okulary? Lepsze dane traktowane są jako scenariusz miękkiego lądowania. Z kolei gorsze dane mogą być traktowane jako pretekst do tego, by stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych szybciej zostały obniżone.

Wydaje mi się, że dokładnie tak jest, ale też nie ma się co kłócić z tym nastawieniem. Jeśli popatrzymy średnio- i długoterminowo, to wszystko idzie w dobrą stronę. Szukanie na siłę argumentów za spadkami chyba nie jest najlepszym pomysłem.

W Polsce mamy silne banki, co wspiera WIG20, ale rekordowe poziomy notuje mWIG40 oraz sWIG80 i to mimo tego, że nadal nie ma jakichś większych napływów do funduszy akcji i podłączenia się pod ruch wzrostowy inwestorów indywidualnych. Małe i średnie spółki tak naprawdę pokażą, na co je jeszcze stać?

Jeśli popatrzymy długoterminowo i historycznie na nasz rynek, to generalnie najlepszymi indeksami były mWIG40 oraz sWIG80. WIG20 był zdecydowanie z tyłu, co też ma logiczne uzasadnienie, biorąc pod uwagę skład indeksów. To w mWIG40 oraz sWIG80 są spółki, które mają szansę na wieloletni, długoterminowy wzrost wyników, który powinien przełożyć się na wycenę. W WIG20 jest część spółek, które są na tyle duże i dojrzałe, że ciężko w ich przypadku o duże, długoterminowe wzrosty. To, że mWIG40 oraz sWIG80 tak dobrze sobie radzą, mnie nie zaskakuje. Jeśli popatrzymy na to, że koniunktura gospodarcza w Polsce będzie się poprawiać, podwyżki stóp mamy za sobą, oczekiwana jest poprawa konsumenta, to średnie i małe spółki powinny na tym korzystać. mWIG40 oraz sWIG80 też mają swoje lokomotywy, które pociągnęły ostatnio wzrosty. Wierzę, że w długim terminie małe i średnie spółki są dobrym pomysłem. WIG20 też powinien rosnąć, jednak tak jak wspomniałem, tam mamy jednak do czynienia z nieco innym charakterem spółek.

W przypadku polskiego rynku chyba też można powiedzieć, że nie ma co szukać dziury w całym? Gospodarka ma w tym roku odbić, dochodzą pieniądze z KPO, złoty pozostaje mocny... Ta układanka wygląda naprawdę obiecująco.

Tak, i dlatego powtórzę to, co wspomniałem na początku. Krótkoterminowa korekta jak najbardziej może się zdarzyć i wcale nie byłoby to dla mnie zaskoczenie, ale to nadal będzie tylko korekta. Patrząc przez pryzmat otoczenia, nic nie wskazuje na to, abyśmy mieli się czegoś obawiać w dłuższym horyzoncie. Nie widać czynników, które mogłyby doprowadzić do mocniejszej przeceny na warszawskim parkiecie. Jest wręcz odwrotnie. Otoczenie nakazuje być optymistą.

Inwestycje
Przewodnicząca ESMA: Europa musi wesprzeć obywateli w inwestowaniu na przyszłość
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inwestycje
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Spadki na GPW nawet do końcówki 2025 r.
Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Rośnie ryzyko korekty na Wall Street
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: W USA możliwy jest wzrost inflacji
Inwestycje
Janusz Jankowiak: Inwestorzy słyszą co innego niż wyborcy