Na początku czerwca kilka funduszy pieniężnych straciło na obligacjach firmy budowlanej PBG, która złożyła wniosek o upadłość. Straty z jednego dnia przekroczyły nawet 2 proc. To już drugi taki przypadek w tym roku. Wcześniej na obligacjach spółki budowlanej DSS ponad 3 proc. stracił fundusz pieniężny Idea Premium. To sporo jak na fundusz, którego zadaniem jest ochrona kapitału w krótkim terminie.
Fundusze pieniężne z założenia są bezpieczne, ale inwestują w różny sposób. W grupie tej znajdują się też takie, które mają w portfelach dużo obligacji korporacyjnych o wysokim oprocentowaniu. Właśnie te fundusze ostatnio były chętnie wybierane przez klientów. Kiedy indeksy giełdowe mocno spadły, niektóre fundusze pieniężne mogły się pochwalić nawet 6-proc. zyskami, przekraczającymi średnie oprocentowanie lokat bankowych (ok. 4,4 proc.).
Budowlanka w portfelach
Największe straty na obligacjach PBG poniosły fundusze?Union Investment TFI. Wycena jednostki UniWIBID obniżyła się o 2,7 proc., a UniPieniężnego – o 2,3 proc. Jednodniowy spadek odnotował?również SKOK Gotówkowy (1 proc.).
Fundusze te przez wiele lat miały bardzo dobre wyniki. Poza tym tak duża strata wynika również z ostrożnego podejścia zarządzających, którzy odpisali większą kwotę, niż wynikałoby z zapowiadanego postępowania układowego (31 proc.). Jeśli strata z tych papierów ostatecznie wyniesie 31 proc., to jednostki funduszu zyskają na wartości, bo część odpisanych już środków wróci do funduszu. Jeśli doszłoby do ogłoszenia upadłości likwidacyjnej, to strata może przekroczyć 50 proc. wartości tych obligacji.
Spadek wartości jednostki wynika nie tylko z wielkości zaangażowania funduszu w papiery upadającej spółki, ale także z wielkości odpisu. To zarząd decyduje o wielkości i sposobie odpisu (w uzasadnionych przypadkach możliwe jest rozłożenie strat na raty). Dlatego nie można wykluczyć, że w niektórych funduszach obligacje PBG mogą zostać bardziej przeszacowane.