Myśli pan, że będzie boom na emisje w ramach crowdfundingu udziałowego?
Jeśli chodzi o ofertę publiczną, to tak naprawdę nie ma tutaj żadnej zmiany, bo już od trzech czy czterech lat jest zasada, że do 2,5 mln euro można emitować w ten sposób akcje na podstawie memorandum informacyjnego, które nie musi być zatwierdzane przez KNF. Mimo tego, nie ma jakiegoś wysypu ofert na platformach. Te najnowsze zmiany wprawdzie zniosły memorandum dla emisji do 1 mln euro, ale wprowadziły wymóg zrobienia dokumentu informacyjnego, który tak naprawdę jest bardzo podobny do memorandum informacyjnego. Więc moim zdaniem to jest zmiana kosmetyczne.
W świetle tego co pan mówi, bardzo dziwny wydaje się entuzjazm wśród właścicieli platform equitycrowdfundingowych. Wracając jednak do tematów giełdowych, chciałbym zapytać o najbardziej gorący ostatnio temat, czyli GetBack. Ma pan jakieś obligacje?
Na szczęście nie nabywałem tych obligacji. Jakoś od początku nie miałem zaufania do tej firmy. Uważam, że w zasadzie największym problemem, jaki wyłania się z tej sytuacji jest brak klarownych zasad i duża uznaniowość KNF, giełdy i innych instytucji. Gdyby wszystkie reguły były jasne, to GetBack nie miałby szansy zaistnieć.
Co pan na myśli?
Przykładowo z tego co mi wiadomo GetBack jest funduszem sekurytyzacyjnym, czyli ma zezwolenie KNF na prowadzoną działalność. To eliminuje wszystkie inne firmy, które takimi funduszami nie są, na przykład z zakupu wierzytelności. Zdaje mi się, że jest ustawa, która korzystniej opodatkowuje tego typu fundusze. Gdyby tego nie było GetBakc miałby już znacznie utrudniony start.