Wprawdzie w piątek nowojorski indeks Standard&Poor's500 także ustanowił rekord, ale Ferrari okazał się bardziej zyskowną inwestycją.
W obecnej dekadzie, jak pisze Bloomberg, indeks Hagerty'ego odzwierciedlający ceny tych samochodów potroił swoją wartość podczas gdy S&P500 od końca 2009 roku zyskał 158 proc.
Te rekordy padły po sprzedaży arcydzieła Leonardo Da Vinci za 450 milionów USD, a takiej ceny nie uzyskało dotąd żadne dzieło sztuki. Shane Oliver, strateg AMP Capital Investors wskazuje, iż te rekordy mogą być niepokojącym zjawiskiem.
- Wybujałość (exuberance-red.) powróciła z dużą siłą - twierdzi Oliver, autor pracy o efektywności rynku i bańkach spekulacyjnych. Przyznaje, iż wyjątkowo wysokie ceny aut oraz obrazów, a także rekordy na rynku akcji skłaniają go do większej ostrożności.