Jak podano w raporcie, przychody grupy Dino Polska wyniosły 7,61 mld zł, co oznacza wzrost o 10,6 proc. rok do roku i przy 7,71 mld zł oczekiwanych przez analityków. Zysk netto sięgnął zaś 438,2 mln zł wobec 424 mln zł zysku rok wcześniej i oczekiwanych 423,1 mln zł zysku.

Marża EBITDA wyniosła w ubiegłym kwartale 8,9 proc., podczas gdy rok wcześniej było to 9,4 proc., zaś sprzedaż porównywalna zwiększyła się o 2,3 proc. „Spadek marży EBITDA wynikał z większej dynamiki wzrostu kosztów sprzedaży i marketingu niż przychodów ze sprzedaży. Na wysokie tempo wzrostu kosztów sprzedaży i marketingu wpłynął przede wszystkim znaczący wzrost kosztów pracowniczych. Wolniejsze tempo wzrostu przychodów jest z kolei następstwem spadku cen (deflacji) towarów z wielu kategorii asortymentowych oferowany w sklepach Dino" - napisano w raporcie.

"Ponadto Dino skupia się na zapewnianiu atrakcyjnej oferty cenowej swoich sklepów, co w obliczu dużej konkurencji cenowej na rynku sprzedaży detalicznej żywności w Polsce, wywierało presję na poziom zysku brutto na sprzedaży" - czytamy. Nakłady inwestycyjne Dino Polska, głównie związane z rozwojem sieci, zaplecza logistycznego i mocy produkcyjnych zakładu mięsnego Agro-Rydzyna, wyniosły w III kwartale 434 mln zł, a narastająco od początku roku przekroczyły 1,13 mld zł i były o 34 proc. wyższe niż rok wcześniej. W III kwartale powstało 69 nowych Dino. Na koniec września sieć liczyła 2572 marketów, o 232 więcej niż rok wcześniej.

Walory Dino rosną dziś o blisko 10 proc., zbliżając się do 380 zł. To poziom ostatni raz widziany w lipcu, kiedy kurs załamał się po publikacji wyników przez Biedronkę, a następnie kontynuował spadki w sierpniu po przedstawieniu wyników półrocznych przez Dino Polskę.

Dziś po południu odbędzie się konferencja z zarządem spółki.