Być może już w październiku poinformujemy o niej w komunikacie – mówi Jerzy Biel, prezes Beef-Sanu. Prawdopodobnie giełdowa spółka zmieni nazwę. – Jednak ta decyzja należy do walnego zgromadzenia akcjonariuszy – zaznacza Biel.
Na razie nie wiadomo, czy Beef-San sprzeda majątek produkcyjny. Niewykluczone, że nie będzie to konieczne. – Do tej pory problem polegał na tym, że nasza działalność (prowadzenie sieci sklepów oraz skup i ubój) prowadzona była na zbyt małą skalę, aby udźwignąć koszty ogólnozakładowe, z których duża część jest związana z byciem spółką giełdową – mówi Biel. Dodaje, że w ramach nowej strategii zarząd rozważa utworzenie spółki zależnej, która przejęłaby „mięsną” działalność. – Prowadzimy symulacje, czy taka firma byłaby rentowna.
Wstępna analiza pokazuje, że wygląda to nieźle – mówi Biel.Inicjatorem przekształcenia Beef-Sanu w spółkę finansową jest Podkarpacki Bank Spółdzielczy, który w lipcu przejął kontrolę nad giełdową firmą. Prezes PBS Lesław Wojtas zapowiada, że Beef-San wszedłby w skład konglomeratu świadczącego takie usługi finansowe, jak faktoring czy leasing. Jego celem byłoby m.in. wspieranie ZM Mysław (spółka powiązana z Beef-Sanem), które w sierpniu się spaliły.
Za zmianą profilu działalności Beef-Sanu przemawiają m.in. jego wyniki. W pierwszym półroczu grupa miała około 5,4 mln zł straty. Jednak czy spółka poradzi sobie w sektorze usług finansowych? – Tu jest duża konkurencja. Bez długoletniego doświadczenia trudno jest w niej odnieść sukces – mówi pragnący zachować anonimowość prezes jednej z większych firm zajmujących się usługami finansowymi. Dodaje jednak, że wiarygodność Beef- Sanu może wzrosnąć dzięki współpracy z PBS.
Analitycy twierdzą, że zmiana profilu działalności to żadna nowość wśród spółek giełdowych. – Wystarczy wspomnieć o takich firmach jak Chemiskór (teraz 4Media) czy też Ariel (Internet Group) – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Dodaje, że na razie nie sposób ocenić, czy plany Beef-Sanu mają szansę zakończyć się powodzeniem. – Historia pokazuje, że z tym bywa różnie. Największy udziałowiec Beef-Sanu powinien ujawnić więcej szczegółów dotyczących strategii względem tej spółki, a także udowodnić akcjonariuszom, że nowy profil będzie dla nich korzystniejszym kierunkiem rozwoju – podkreśla Cieślak.