Kiepskie I półrocze było rezultatem próby przejęcia Wedla. Jednorazowe koszty z tym związane wyniosły 3 mln zł. – W III kwartale odbudowywaliśmy naszą pozycję, zwłaszcza w segmencie słodyczy. Jesteśmy zadowoleni z silnej pozycji finansowej grupy. Zobowiązania stanowią 27,4 proc. sumy aktywów, a wskaźnik długu odsetkowego do kapitałów własnych zmniejszył się do 6 proc. – mówi Jan Kolański, szef Jutrzenki. Obiecuje, że wyniki będą coraz lepsze. – Liczymy na dalszą poprawę w IV kwartale, który historycznie jest dla nas najlepszy – mówi.
Spółka działa w trzech segmentach: słodyczy, przypraw i napojów. Ten pierwszy narastająco po trzech kwartałach dał Jutrzence 300,2 mln zł przychodów i 24,8 mln zł czystego zarobku. W przyprawach było to odpowiednio: 82,2 mln zł oraz prawie 2 mln zł. Kolański podkreśla, że to spora poprawa, bo przed rokiem przyprawy były na minusie.
Straty natomiast wciąż przynoszą napoje. Na koniec września ten segment był 8,4 mln zł pod kreską. Jego obroty wyniosły 57,2 mln zł. To wzrost o prawie 45 proc. Zarząd podkreśla, że Hellena jest liderem na rynku oranżady z 38,4-proc. udziałem. Przed rokiem kontrolowała niespełna 24 proc. rynku. Zdaniem analityków napoje wyjdą na plus w przyszłym roku.Narastająco w ciągu trzech kwartałów grupa Jutrzenki wypracowała 443,6 mln zł sprzedaży (+5,1 proc.) i 18,6 mln zł zysku netto (-21,6 proc.). Inwestorzy ze spokojem zareagowali na wyniki. Na koniec dnia kurs Jutrzenki się nie zmienił i wyniósł 3,65 zł.