Od miesięcy Bioton stara się dogadać z islandzkim koncernem Actavis. Zgodnie z raportem z 7 marca spółki podpisały list intencyjny dotyczący sprzedaży produkowanej przez Bioton insuliny. Zapowiedziano powołanie wspólnej spółki rozprowadzającej insulinę m.in. w krajach Unii Europejskiej, Stanach Zjednoczonych, Japonii, Szwajcarii, Norwegii i Chorwacji. Nowa firma miałaby wyłączność na sprzedaż produktu, a zyski wpływałyby po połowie do kas Biotonu i Actavisu. Za udzielenie licencji Bioton otrzymałby 55,5 mln euro.
Umowa w tej sprawie miała być podpisana do końca kwietnia. Ale 15 maja Bioton poinformował o przesunięciu tego terminu do 30 czerwca. Następny komunikat pojawił się dopiero 1 lipca. Bioton zobowiązał się do dołożenia starań, by umowa została zawarta najpóźniej 15 lipca. Do dziś nie powiadomiono, czy negocjacje zostały zakończone.
– Informacja na temat przebiegu rozmów powinna być podana do publicznej wiadomości bez względu na to, czy doszło do podpisania umowy. Akcjonariusze, mimo upływu terminu wskazanego w ostatnim raporcie, do dziś nie wiedzą, co się dzieje w tej sprawie. Jest to tym ważniejsze, że informacja może mieć istotny wpływ na cenę akcji – przekonuje Piotr Cieślak, wiceprezes SII.
W zawiadomieniu wysłanym do Komisji Nadzoru Finansowego stowarzyszenie wniosło o zbadanie, czy nie doszło nie tylko do niedopełnienia obowiązków informacyjnych, ale także do manipulacji. – Jeżeli przekazywane przez spółkę raporty o trwających negocjacjach z Actavisem były nierzetelne, mogły wprowadzać inwestorów w błąd – wyjaśnia Cieślak.
– Wspólne przedsięwzięcie z Actavisem jest w dalszym ciągu przedmiotem negocjacji, które są w finalnej fazie – twierdzi zarząd Biotonu. W stanowisku przesłanym do „Parkietu" zarząd przekonuje, że dokłada wszelkich starań, ale rozmowy przedłużają się ze względu na złożoność przedsięwzięcia. Nie wyjaśnił natomiast, dlaczego nie publikuje raportów bieżących uaktualniających poprzednie oficjalne komunikaty.