Jeden z projektów uchwał zakłada emisję do 30,87 mln akcji serii T. Miałaby to być emisja z prawem poboru. Drugą opcją jest wypuszczenie do 46,3 mln warrantów w ramach podwyższenia kapitału docelowego.
– Ta opcja byłaby znacznie szybsza od pierwszej, co byłoby wskazane w obecnej, bardzo trudnej sytuacji Bomi. Spółka potrzebuje minimum 30 mln zł kapitału – mówi Witold Jesionowski, prezes Bomi. Na razie cena emisyjna akcji nie jest ustalona. Zarząd skłania się ku poziomowi około 1 zł. Wczoraj kurs giełdowy Bomi oscylował w granicach 0,95 zł.
Dzisiejsze NWZA będzie też decydować o emisji do 1,5 mln akcji serii S po cenie emisyjnej równej 0,1 zł, skierowanej do menedżerów spółki. Warunki tej emisji wzbudziły zastrzeżenia Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, które już zapowiedziało, że będzie głosować przeciwko uchwale.
Zdaniem Stowarzyszenia, w treści uchwały powinny się znaleźć parametry, od których emisja papierów byłaby uzależniona.
– W tak trudnej i niepewnej sytuacji, w jakiej znajduje się Bomi, nie sposób obecnie wskazać jakichś racjonalnych parametrów. Ta emisja jest sprawą wtórną. Teraz najważniejsze jest wyprowadzenie spółki na prostą – podkreśla Jesionowski.