Spółki coraz chętniej zabiegają o sanację. Dlaczego?
Przy okazji postępowań restrukturyzacyjnych dostrzegam prawidłowość, polegającą na tym, że wierzyciele mają poczucie, że postępowanie restrukturyzacyjne jest wymierzone przeciwko nim. To jest interpretacja całkowicie nieuzasadniona. Postępowanie restrukturyzacyjne ma na celu utrzymać zdolność konkurencyjną danego przedsiębiorstwa, a jeżeli spółka jest w bardzo trudnej sytuacji, to taką zdolność przywrócić. Wielkim problemem dawnego prawa układowego było to, że majątek przedsiębiorstwa nie był dostatecznie chroniony, w związku z tym następowała jego degradacja. Celem nadrzędnym była tylko windykacja i szybkie zaspokojenie kilku największych wierzycieli, co działało na szkodę pozostałych. Obecne prawo w dostateczny sposób chroni przedsiębiorstwo i jego działalność operacyjną. Z tego względu jest duża szansa na rewitalizację i na spłacenie wszystkich wierzycieli w wyższym stopniu niż w upadłości. Restrukturyzacja powinna się nam kojarzyć , tak jak na Zachodzie z refinansowaniem, a nie wyłącznie z redukcją i układem ratalnym, czyli spłatą przez lata.
Postępowanie sanacyjne przebiega efektywniej w przypadku spółek publicznych?
Tak, jest to dodatkowa wartość, ponieważ dochodzą do dyspozycji narzędzia rynku kapitałowego. Daje to możliwość szybszego zaspokojenia oczekiwań wierzycieli. Możemy np. dokonać konwersji zadłużenia na notowane papiery dłużne, czy na akcje będące w obrocie. W skrajnym przypadku zaś, jeżeli mowa o spółkach publicznych, nieporównywalnie lepszym rozwiązaniem (efektywniejszym ekonomicznie tak dla wierzycieli, jak i akcjonariuszy) jest przeprowadzenie konwersji zadłużenia na akcje (choćby „śmieciowe"), niż ogłaszanie upadłości, delisting i wykreślenie spółki z KRS. Postępowanie upadłościowe w stosunku do spółki publicznej to zwykłe marnotrawstwo.
Wielu upadłości by nie było, gdyby spółki były bardziej ostrożne w zaciąganiu długu.