LPP powoli wyjdzie z outletu

Właściciel Reserved przedstawił plany na 2018 r. To wtedy wejdzie m.in. do Kazachstanu. Później, niż planował, bo zrezygnował z franczyzy. Zapowiada rezygnację ze sklepów wyprzedażowych.

W tym roku o 9 proc., w przyszłym o 10 proc. W takim tempie rosnąć ma łączna powierzchnia sklepów należących do Grupy LPP – powiedział we wtorek Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes odzieżowej spółki, właściciela Reserved.

O format mniej w kilka lat

W trwającym właśnie kwartale LPP otworzy sklepy o powierzchni ponad 60 tys. mkw. (w tym w połowie grudnia sklep Reserved w galerii Złote Tarasy w Warszawie). – Tak się złożyło w tym roku, że jest spora sezonowość otwarć nowych sklepów – powiedział wiceprezes dziennikarzom.

To powinno uspokoić sceptyków, bo firma właściwie dotrzyma wcześniej złożonej obietnicy. „Właściwie", bo powierzchnia grupy przekroczy 1 mln mkw., ale o kilka tysięcy metrów mniej, niż zakładano wcześniej.

Wśród celów grupy na ten rok nie ma już wzrostu powierzchni outletów. – W ciągu pięciu–sześciu lat zamierzamy wycofać się z tego typu działalności – przyznał Przemysław Lutkiewicz.

Odnosząc się do innych celów finansowych grupy podtrzymał, że w tym roku wartość zapasów i zobowiązań grupy wyrówna się (po III kwartale różnica to około 220 mln zł).

Mówił również, że choć przez dwa ostatnie kwartały wartość zapasów w przeliczeniu na mkw. powierzchni przekraczała 1,6 i 1,7 tys. zł, to celem grupy jest, aby utrzymywała się na poziomie 1,5 tys. zł. – Naszych szans na rozwój upatrujemy w przyszłym roku na nowych rynkach i w przyspieszeniu rozwoju e-commerce – powiedział wiceprezes.

GG Parkiet

Plan powiększenia powierzchni handlowej na przyszły rok do 1,1 mln mkw. oznacza podtrzymanie zapowiedzi Marka Piechockiego, prezesa LPP. Mówił on też, że do 2020 r. grupa chce zainwestować w rozwój sklepów 1,5 mld zł.

Inwestycje lekko w górę

LPP sprecyzowało we wtorek, że w 2018 r. inwestycje w sklepy sięgną 320 mln zł, a w sumie grupa zainwestuje w przyszłym roku 430 mln zł, o 5 proc. więcej niż w kończącym się 2017 r.

Gdańska firma przygotowuje się do wejścia do Kazachstanu, Izraela i na Słowenię. – Kazachstan miał być otwarty w tym roku, ale zmieniliśmy model biznesowy. Uznaliśmy, że skoro na Białorusi dobrze radzimy sobie bez franczyzy, to tak zrobimy też i w przypadku tego rynku – powiedział Lutkiewicz. Według niego grupa stosuje franczyzę tylko wtedy, gdy wymagają tego zwyczaje na danym rynku. W modelu tym chce wejść do Izraela.

Wynagrodzenia w górę

Przychody grupy LPP powiększyły się w ciągu trzech kwartałów br. do 4,88 mld zł, o ponad 17 proc. rok do roku. Lutkiewicz podkreśla, że w samym III kwartale obroty sklepów porównywalnych były aż o 15 proc. wyższe niż przed rokiem. Słabiej niż inne marki radziło sobie Mohito. – Chyba przesadzili z cenami. Poprawiliśmy je i Mohito znowu sprzedaje dobrze – powiedział wiceprezes.

Odzieżowa firma poprawiła też zyskowność. W całym roku marża brutto ma wynieść 53 proc. Po trzech kwartałach sięga 50,7 proc. (wzrost o 3 pkt proc.), ale zdaniem wiceprezesa cele roczne nie są zagrożone.

W przyszłym roku LPP ma powiększać przychody w tempie dwucyfrowym. 700 mln zł – o 100 proc. więcej niż w tym roku – ma przynieść jej e-commerce. Ciążyć może ewentualny zakaz handlu w niedzielę, który w tym roku stanowił 18 proc. obrotów na terenie Polski. Marża brutto będzie raczej podobna lub niewiele wyższa (53–54 proc.).

Na wyniki wpływ będą miały wyższe koszty wynagrodzeń. – Przy dzisiejszym zatrudnieniu urosną o 8–9 proc. – mówił wiceprezes. Wzrost płac to według niego tendencja widoczna na wszystkich rynkach i pozytywnie wpływa na konsumpcję.