Większość akcjonariuszy pozytywnie odnosi się do oferty litewskiego inwestora. Niedawno jednak UOKiK zdecydował o skierowaniu do drugiego etapu postępowania w sprawie przejęcia właściciela Stokrotek, co może mocno wpłynąć na plany Maximy.
W drugim etapie postępowania urząd rozsyła ankiety do innych uczestników rynku, a następnie sprawdza, czy odesłane informacje są prawdziwe. Zwykle cały proceder trwa około czterech miesięcy, zatem decyzja UOKiK może się pojawić już po upływie terminu, do którego udziałowcy Emperii mają czas na odpowiedź w wezwaniu – czyli do do 21 lutego.
„Urząd uznał, że działalność uczestników koncentracji pokrywa się na lokalnych rynkach sprzedaży detalicznej artykułów konsumpcyjnych codziennego użytku i krajowym rynku zaopatrzenia w te produkty. Ponadto uczestników koncentracji mogą łączyć również relacje typu dostawca–odbiorca. Maxima wprowadza do obrotu karmy dla zwierząt, płatki zbożowe, konserwy mięsne, pasztety i sosy, a sklepy należące do Emperii mogą być nabywcą tych produktów" – czytamy w komunikacie UOKiK.
– Decyzją UOKiK nie jesteśmy zaskoczeni, to standardowa procedura. Potencjalny inwestor, czyli sieć Maxima, posiada już spółki detaliczne w Polsce, w związku z tym uzasadnione jest przeprowadzenie drugiej fazy badania przez UOKiK. Taka decyzja nie przesądza o tym, jaki będzie finał sprawy. UOKiK może zgodzić się na przejęcie Stokrotki, pozwolić na przejęcie warunkowe (i np. nakazać odsprzedaż części sklepów) albo zablokować transakcję – komentuje Dariusz Kalinowski, prezes Emperii.
– Wierzymy, że transakcja z perspektywy badania przez UOKiK nie jest skomplikowana i decyzja powinna być wydana relatywnie niedługo, chociaż nie możemy się oczywiście wypowiadać w imieniu organów administracji państwowej. Mamy nadzieję, że finalnie inwestor uzyska pozytywną opinię, która pozwoli zrealizować transakcję na zasadach określonych w umowie inwestycyjnej – dodaje Kalinowski.