Jarosław Supłacz zastrzegł, że raport "Hoop - bajka z morałem" jest wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinien być inaczej interpretowany oraz że nie ponosi żadnej odpowiedzialności za rzetelność i kompletność informacji i opinii zawartych w opracowaniu. - To jakiś absurd! Ktoś pisze nieprawdzie informacje i nie chce ponosić za to odpowiedzialności - uważa Dariusz Wojdyga, prezes Hoopa.
Przymusowy wykup akcji
Hoop odkupił w 2002 r. za 23 mln zł prawie 18% swoich akcji w celu umorzenia. Walory odsprzedały mu fundusze zarządzane przez Famco, czyli - wg J. Supłacza - firmy należącej do BRE Banku i szwajcarskiego banku inwestycyjnego Pictet & Cie. Analityk sugeruje, że spółka musiała się zgodzić na transakcję z wysoką ceną, ponieważ BRE był i jest największym kredytodawcą, a BRE Leasing - leasingodawcą firmy. Informuje, że podmioty z grupy BRE mają ustanowione zastawy i hipoteki na najważniejszych składnikach majątku spółki.
Marek Jutkiewicz, wiceprezes Hoopa, wyjaśnia, że spółka nie została przymuszona do odkupu swoich akcji. Płaciła za nie po 12 zł i - jego zdaniem - była to atrakcyjna cena. Tłumaczy, że BRE nie jest największym wierzycielem firmy. Jej zadłużenie w tym banku wynosi tylko 5,5 mln zł - na 114 mln zł zobowiązań krótkoterminowych i 37 mln zł długoterminowych. - Informacje o zastawionym majątku też są nieprawdziwe. BRE ma tylko hipotekę do 6,2 mln zł na nieruchomościach w Tychach - dodał. Wiceprezes Hoopa wyśnił też, że umowa z BRE Leasing ma wartość 12 mln zł, a wszystkie umowy leasingowe spółki opiewają na prawie 50 mln zł.
Ratunkowa emisja