Rozmowy polsko-polskie

Mam poważne obawy, czy sama wola rządzących wystarczy, aby utrzymać hossę w gospodarce

Publikacja: 14.06.2006 09:04

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystko jest OK. Rząd, przy każdej możliwej okazji, szczyci się sukcesami gospodarki. PKB rośnie w tempie powyżej 5 proc., bezrobocie spadło do prawie 17 proc., a w handlu zagranicznym nasze firmy mają rekordowe obroty.

Ale - jak mówi Prawo Murphy?ego - "jeśli natarcie posuwa się bez przeszkód, właśnie wchodzisz w pułapkę". Tak naprawdę to tylko na pierwszy rzut oka jest dobrze. Niestety, na wielu ścianach tego gmachu, zwanego Rzeczpospolitą, wyraźnie widać rysy i pęknięcia. Większość z nich jest stara. Odpadła tylko farba, którą je zamalowano, i skruszył się gips, którym nieudolnie starano się zaklajstrować dziury. Pojawiły się też nowe, równie niebezpieczne, jak poprzednie.

Coraz bardziej rośnie fala roszczeń pracowniczych i społecznych, coraz gorszy jest klimat dla rozwoju przedsiębiorczości. Zbyt wielu młodych, aktywnych ludzi musi wyjeżdżać za granicę i tam szukać pracy oraz lepszego życia. Mam poważne obawy, czy sama wola rządzących wystarczy, aby utrzymać hossę w gospodarce. Nasuwa się też pytanie: jakie mogłoby być nasze tempo rozwoju, gdyby pozmieniać w naszej rzeczywistości to i owo?

Pakt społeczny

Bez radykalnych reform gospodarka może wytracić pęd. W sferze marzeń pozostaną nasze szanse wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej. Tak niewątpliwie się stanie, jeśli polscy politycy, przedsiębiorcy i związki zawodowe nie zdołają zawrzeć paktu społecznego, który zapewni zgodę na przeprowadzenie koniecznych reform i akceptację ich konsekwencji.

Aby zapobiec nieuchronnym problemom i narastającym konfliktom, polscy pracodawcy podjęli starania o zawarcie wielkiej umowy, daleko wykraczającej swoim znaczeniem poza wszystkie dotychczasowe porozumienia. 27 marca 2006 r. Trójstronna Komisja, w specjalnej uchwale, uznała za niezbędne przygotowanie projektu paktu społecznego "Gospodarka - Praca - Rodzina - Dialog". Wspólnie doszliśmy do wniosku, że jedynie w drodze dialogu można wypracować kompleksowe rozwiązania trudnych problemów gospodarczych i społecznych. Najlepszym przykładem, jak dobrze można wykorzystać taką właśnie szansę, jest Hiszpania. Zawarty w 1995 r. "Pakt z Toledo" doprowadził do wzrostu gospodarczego na poziomie 4-5 proc. PKB rocznie, co spowodowało utworzenie 2 mln nowych miejsc pracy i spadek bezrobocia z ok. 22 do 11 proc. Od kilku lat Konfederacja Pracodawców Polskich proponuje swoim partnerom taki właśnie pakt. Jestem przekonany, że to wielka szansa na znaczący rozwój polskiej gospodarki.

Działające w ramach Trójstronnej Komisji zespoły przygotowały wiele propozycji do paktu. Dotyczą one m.in. tworzenia nowych miejsc pracy, polityki zatrudnienia i instytucji rynku pracy, warunków rozwoju społeczno-gospodarczego i przedsiębiorczości, zabezpieczenia, polityki rodzinnej, ochrony zdrowia, dialogu, partnerstwa i społeczeństwa obywatelskiego. Partnerzy pozostawili otwarty katalog obszarów, aby mieć możliwość wprowadzania kolejnych, które pojawią się w trakcie dyskusji w ramach zespołów. Już dziś mogę powiedzieć, że KPP podejmie wszelkie działania, by do umowy wpisać ważny problem zatrudnienia osób niepełnosprawnych.

Ponad 300 tematów

Do tej pory partnerzy zgłosili ponad 300 tematów. Wśród nich doniosłe znaczenie mają te, które dotyczą kosztów działalności gospodarczej. Konfederacja Pracodawców Polskich zgłosiła koronny postulat obniżenia pozapłacowych kosztów pracy. Chcemy również uelastycznienia prawa pracy, tak aby w dynamicznie zmieniającej się gospodarce można było bardziej racjonalnie kształtować politykę zatrudnienia w firmie. Strona związkowa z kolei forsuje zmiany, które idą w przeciwną stronę - związkowcom chodzi o większą ochronę miejsc pracy i wyższe świadczenia socjalne. Muszę jednak przyznać, że niektóre ich postulaty są zbieżne z naszymi oczekiwaniami, np. reforma systemów ubezpieczeń i rentowego oraz redukcja kosztów pracy. Sądzę, że w tym obszarze możliwe będą kompromisy.Trzeba przyznać, że związki zawodowe są w trudnej sytuacji. Z jednej strony wiedzą, że aby wzrosło zatrudnienie, trzeba pobudzić przedsiębiorczość, czyli zmniejszyć obciążenie finansowe pracodawców, uelastycznić prawo pracy itd. Z drugiej strony jednak chcą jak największej ochrony już istniejących miejsc pracy i jak największej opieki socjalnej dla pracowników. Dlatego negocjacje umowy będą trudne. A my, pracodawcy, musimy wykazać dużą cierpliwość i zrozumienie.

Jesteśmy bowiem o tyle w łatwiejszej sytuacji, że nie miotają nami wewnętrznie sprzeczne racje.

Intensywność dyskusji w zespołach programowych, wielość i różnorodność tematów zgłoszonych do paktu świadczy o tym, że dotknęliśmy miejsca czułego dla wszystkich uczestników dialogu społecznego. Potwierdza także słuszność tej inicjatywy, a jednocześnie stanowi swego rodzaju oskarżenie wobec instytucji demokratycznego państwa, które przeoczyły wagę i znaczenie tych spraw. Z kolei rozbieżność niektórych interesów wskazuje, że istnieje potrzeba społecznej dyskusji i - gdy zajdzie taka potrzeba - rezygnacji z części przywilejów na rzecz wspólnego interesu.

Nowy ład

Pakt społeczny powinien zaowocować nie tylko wieloma zmianami w polityce gospodarczej, ale przede wszystkim pakietem ustaw zmieniających oblicze instytucji państwowych. Z umowy powinien się wyłonić nowy ład społeczno-gospodarczy, który może stać się silnym impulsem dla rozwoju gospodarczego. Pamiętajmy, co jest celem umowy społecznej - mówi o tym jej tytuł: "Gospodarka-Praca-Rodzina-Dialog". Kolejność obszarów nie jest gradacją ich ważności (są one jednakowo istotne) ale oznacza kolejność ich realizacji. W gospodarce wolnorynkowej to jedyna możliwa kolejność.

JFK mawiał: "Nigdy nie negocjuj ze strachu, ale też nigdy nie bój się negocjować". Powinniśmy wspólnie postarać się, by w wyniku tych polsko-polskich, twardych rozmów, zmienił się model naszego państwa. By wspierało ono ducha przedsiębiorczości, zaś jego instytucje z dzisiejszych, ociężałych i często "zjadających własny ogon", przeobraziły siź w funkcjonalne, przyjazne obywatelom i - przede wszystkim - służebne wobec nich. Zmiany muszą być znacznie głębsze niż choćby te, które rząd projektuje w nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.

CV

Andrzej Malinowski

jest prezydentem Konfederacji Pracodawców Polskich i pierwszym wiceprezydentem Europejskiej

Organizacji Pracodawców Przedsiębiorstw Publicznych CEEP

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy