Jej zadaniem jest – jak twierdzi prezes Adam Meller, były szef notowanego na GPW Towarzystwa Finansowego SKOK – optymalizacja kosztów ponoszonych przez poszczególne spółki działające w systemie SKOK.
– Będziemy szukali oszczędności nie tylko w spółdzielczych kasach. Także w towarzystwach ubezpieczeń, które należą do systemu – wyjaśnia Meller. W systemie SKOK działają ubezpieczyciele TUW SKOK i TU SKOK Życie, a także siedem innych podmiotów (między innymi TFI SKOK) oraz około 1,8 tys. kas (licząc z oddziałami).
Dlaczego właśnie Meller został szefem spółki? – Od wielu lat pracuję w różnych spółkach systemu SKOK. Znam go od podszewki. A taka szczegółowa wiedza jest potrzebna w tej pracy – tłumaczy.
Meller nie chciał powiedzieć, czy spółka – działająca od grudnia ubiegłego roku – przedstawiła już jakieś propozycje cięć wydatków w systemie SKOK. Zdradził jedynie, że TZ SKOK będzie otrzymywało wynagrodzenie jedynie za te projekty, które zostaną wdrożone.
Szef TZ SKOK podkreślił też, że spółka ma małe koszty działalności. Są w niej zatrudnione jedynie dwie osoby. Obok Mellera szukaniem oszczędności zajmuje się też Maciej Drąg, członek zarządu TZ SKOK, który w przeszłości także był związany z wieloma podmiotami z systemu.Właścicielem 100 proc. akcji TZ SKOK jest spółka Asekuracja, której 77 proc. udziałów posiada SKOK Holding (ponad 95 procent jego papierów ma Kasa Krajowa).