Obecnie do dyspozycji na wypadek upadłości firmy inwestycyjnej KDPW ma kwotę ok. 90 mln zł. Depozyt chciałby ją zwiększyć mniej więcej dwukrotnie. Miałoby to wystarczyć na wypłacenie tysiąca rekompensat w pełnej wysokości – czyli 50 tys. euro.
[srodtytul]Brokerzy nie zapłacą więcej[/srodtytul]
Nie oznacza to jednak, że biura i domy maklerskie czeka drastyczny wzrost wysokości wpłat wnoszonych do systemu. Zwiększy się bowiem liczba uczestników wnoszących wpłaty do systemu. Do środków pieniężnych, na podstawie których wyliczana będzie wysokość wpłat uczestników systemu, w projekcie zaliczono nie tylko środki zapisane na rachunkach inwestorów, ale także te, które pozostają w dyspozycji domu maklerskiego z tytułu świadczonych usług.
W konsekwencji wpłaty do systemu będą musiały wnosić także niektóre TFI i firmy asset management posiadające pełnomocnictwa do zarządzania pieniędzmi zgromadzonymi na rachunkach klientów. Dziś klienci ci są wprawdzie chronieni systemem, ale firmy opłat do niego nie wnoszą.– Konieczność objęcia obowiązkiem wpłat do systemu podmiotów zarządzających aktywami jest związana z ryzykiem utraty takich aktywów.
W przypadku posiadania pełnomocnictwa do rachunku klienta możliwość defraudacji jest większa niż w przypadku aktywów zgromadzonych na rachunkach inwestycyjnych w ramach usług brokerskich. Każdy podmiot, którego klienci korzystają z ochrony systemu rekompensat, powinien wnosić wpłaty do systemu, a ich wysokość powinna być proporcjonalna do generowanego ryzyka – uważa Maria Dobrowolska, prezes Izby Domów Maklerskich.