Co lepsze – daytrading czy strategia średnioterminowa?

Za­da­niem po­niższe­go tek­stu jest po­moc w wy­bo­rze ho­ry­zon­tu in­we­sty­cyj­ne­go na ryn­ku kon­trak­tów ter­mi­no­wych. Zaj­mie­my się al­ter­na­ty­wą między day­tra­din­giem a opar­ciem na śred­nim ter­mi­nie in­we­sty­cyj­nym. Ja­kie ce­chy po­sia­da każde z tych po­dejść oraz cze­go wy­ma­ga się od gra­cza, by miał szan­se na sku­tecz­ne ich wy­ko­rzy­sta­nie?

Publikacja: 25.08.2010 04:42

Co lepsze – daytrading czy strategia średnioterminowa?

Foto: Bloomberg

Zacznijmy od terminologii. Daytrading to zajmowanie pozycji w trakcie sesji i zamykanie jej jeszcze tego samego dnia. Czas utrzymania pozycji trwa do kilku godzin, ale może wynosić raptem kilka sekund. Założeniem jest, że spekulant nie pozostawia otwartej pozycji na noc. Jest to ważne zwłaszcza w przypadku rynku kontraktów notowanych na warszawskiej giełdzie. Istnieje bowiem ryzyko, że nastroje na rynkach światowych znacznie się zmienią między sesjami w Warszawie, co zwykle powoduje pojawienie się tzw. luki cenowej (kurs otwarcia znacznie się różni od kursu ostatniego zamknięcia).

Wystawianie pozycji na ryzyko luki, w sytuacji gdy pozycja jest otwierana z myślą o krótkim horyzoncie, jest nieuzasadnione. Wynika to ze specyficznych cech tej pozycji, o czym później. Już w przypadku foreksu (rynku walutowego) jest to sprawa umowna, gdyż rynek ten funkcjonuje 24 godziny na dobę i zagrożenie związane z pozostawieniem pozycji „na noc” jest wyraźnie mniejsze, gdyż każda zmiana nastrojów czy nagłe wydarzenie jest błyskawicznie odzwierciedlane w cenie.

My zajmujemy się jednak rynkiem giełdowym, a więc przerwa w notowaniach jest faktem, z którym należy sobie radzić. W tym wypadku przyjmujemy zasadę, że pozycja jest zamykana najpóźniej na ostatnim fixingu.Drugim sposobem spekulacji na rynku terminowym, jaki omówimy, jest oparcie decyzji na średnim horyzoncie inwestycyjnym. Spekulacja średnioterminowa to zajmowanie pozycji z myślą o tygodniach, a bywa, że i miesiącach. Wprawdzie zdarza się, że otwarta pozycja zostaje zamknięta po kilku dniach, ale to zwykle jest efekt inicjacji zlecenia ograniczającego straty, gdy wejście okazało się błędne. Jeśli pozycja jest zyskowna, często jest utrzymywana przez okres dłuższy niż kilka dni.

Alternatywa: daytrading-średni termin, nie jest oczywiście rzeczywistą alternatywą działania na rynku. Wybór tych dwóch podejść wynika z tego, że daytrading jest mocno promowany i popularny wśród spekulantów, a działanie średnioterminowe jest rzadziej spotykane i moim zdaniem niedocenione. Oba podejścia na pierwszy rzut oka się wykluczają, ale można je połączyć. Zanim jednak zaczniemy głębiej zastanawiać się nad wyborem sposobu obecności na rynku kontraktów, warto poznać specyfikę obu ścieżek, które mają zaprowadzić do bogactwa.

[srodtytul]Daytrading, czyli błyskawiczne reakcje[/srodtytul]

Główną cechą daytradingu jest szybkość, która przejawia się w wielu aspektach. Fakt, że pozycja otwierana i zamykana jest w trakcie jednej sesji, wymusza na graczu stałe śledzenie wydarzeń na rynku. W związku z tym nie ma czasu na inne działania. Tu potrzebne są pełna koncentracja i gotowość do działania.

Przed otwarciem pozycji śledzimy zmiany cen interesującego nas instrumentu i szukamy takiej, która odpowiada warunkom zaangażowania na rynku zgodnie z posiadanym planem (wprawdzie tego nie wspomniałem, ale uważam to za rzecz oczywistą, że niezależnie od horyzontu inwestycyjnego, podstawą podejmowania decyzji jest plan działania). Po otwarciu pozycji skupiamy się na jej obserwowaniu i zmianach parametrów zleceń stop (z limitem aktywacji), jeśli taka potrzeba zachodzi. W końcu przychodzi moment zamknięcia pozycji. Następuje to albo w wyniku aktywowania zlecenia broniącego pozycję, albo zlecenia realizacji zysków. Jeśli jest czas, to po transakcji czekamy na kolejną.

Jest kilka czynników, na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze daytrading, mimo że dotyczy jednej sesji, wcale nie musi dotyczyć każdej sesji. Częstotliwość wejść na rynek zależy od planu działania. Jeśli są to pozycje utrzymywane kilka minut, to w ciągu dnia mogą być otwierane wielokrotnie. Daytradingiem będzie także zajmowanie pozycji w szczególnych sytuacjach rynkowych (np. publikacja danych makroekonomicznych), które nie powtarzają się na każdej sesji.

Po drugie mamy tu do czynienia z błyskawiczną wiadomością o wyniku zawartej transakcji. Z racji krótkiego czasu między otwarciem a zamknięciem pozycji spekulant szybko otrzymuje wiadomość o efektach swoich działań. Czy to zaleta czy wada? Dla osób świadomych rynku taka cecha jest bez znaczenia. Dla początkujących graczy jest to jednak cecha, która może się przyczynić do poważnych kłopotów. Gracz początkujący pojawia się na rynku z chęci zysku. Co więcej, zysku, który najlepiej, by przyszedł jak najszybciej. Daytrading jest więc teoretycznie najlepszą do tego drogą. Kilka szybkich transakcji i cel osiągnięty. Takie oczekiwanie wynika z błędnej oceny ryzyka, jaka takiemu podejściu towarzyszy.

Możliwość zawarcia wielu transakcji to pułapka. Gdy pojawiają się straty, pojawia się także chęć ich odrobienia. Gdy gracz wpadnie w tę pułapkę, otwiera kolejne pozycje, które z każdą chwilą mają mniej wspólnego z wcześniej zbudowanym planem. Jeśli tego planu nie ma, istnieje spore ryzyko, że spekulant podda się wahaniom nastrojów panujących na rynku. Takie poddanie się powoduje trudności z nabraniem dystansu do wydarzeń, co prowadzi do zawierania transakcji głównie na podstawie emocji. Pojawia się frustracja, gdyż w takiej sytuacji często się zdarza, że zlecenia realizują się po niekorzystnych cenach.

[srodtytul]Groźba porażki[/srodtytul]

Opisany wyżej mechanizm wynika z niecierpliwości spekulanta, który marzy, by nagroda w postaci zysków pojawiła się jak najszybciej. Taka niecierpliwość przejawia się nie tylko w częstotliwości zawieranych transakcji, ale także ignorowaniu jasnej dla wszystkich zależności ryzyko – zysk. Oczekiwanie na szybki zarobek sprawia, że zbyt często wykorzystuje się mechanizm dźwigni finansowej.

Możliwość lewarowania pozycji to jedna z głównych cech rynku terminowego. Cecha, która jest zdecydowanie przereklamowana. Nie bez przyczyny, platformy forexowe stopień lewarowania pozycji uwypuklają w swoich materiałach reklamowych i nie bez przyczyny wiele z tych platform jest stroną przeciwną dla transakcji zawieranych przez spekulantów. Duży lewar to najszybsza droga do bankructwa. Daytrading i duży lewar w rękach osoby niewprawionej to niemal pewne szybkie wypadnięcie z rynku z wyzerowanym rachunkiem. Paradoks polega na tym, że daytrandingiem para się większość początkujących inwestorów, choć faktycznie jest to jeden z najtrudniejszych sposobów zarabiania pieniędzy na rynku. Wymaga mocnych nerwów i dystansu, by sprostać obciążeniu, jakie daytrading generuje.

Otwieranie i zamykanie pozycji na jednej sesji to także narażanie kapitału w relatywnie większym stopniu na zmiany wartości wynikające z czynników losowych. Nie wszyscy sobie pewnie zdają sprawę, że część zmian cen wynika nie z czynników, które dadzą się racjonalnie wymienić, ale także z czynników losowych lub w najlepszym razie z czynników, które mają podstawy racjonalne, ale których nie znamy w momencie pojawienia się zmiany cen. Im krótszy horyzont inwestycyjny, tym udział czynników losowych w zmianach cen jest większy. Wyobraźmy sobie teraz obraz zawieranych wielu transakcji mocno lewarowanych opartych na emocjach na podstawie zmian cen, które w dużej części mają charakter losowy. Nie jest to bynajmniej obraz odosobniony.

Zbudowałem tu nieco przerażający obraz daytradingu, ale bynajmniej nie jest moim celem dezawuowanie tego podejścia do spekulacji. Zanim jednak za coś się weźmiemy, warto poznać nie tylko jego potencjał (szybkie zyski), ale i zagrożenia (szybkie straty). Jest wielu graczy, którym takie podejście odpowiada i nie zamierzam tego negować. Uważam jednak, że jest to najmniej właściwy sposób spekulacji dla osób, które nie mają odpowiedniego doświadczenia rynkowego.

[srodtytul]Alternatywa dla cierpliwych[/srodtytul]

Drugą drogą dojścia do efektów jest wybór horyzontu średnioterminowego. Droga ta pozbawiona wielu negatywnych cech, jakie posiada daytrading, oparta jest na warunku cierpliwości. Cierpliwość nie jest tym, czym może pochwalić się większość początkujących graczy. Świadomość, że ostateczny wynik transakcji poznamy najszybciej za kilka dni, nie jest dla wielu przyjemna.

Większość adeptów spekulacji chce znać odpowiedź jak najszybciej. Pytanie, czy ma to znaczenie dla celu, jaki chcemy osiągnąć. Czy szybka informacja o tym, czy dana pozycja zakończyła się zyskiem czy stratą, wpływa na końcowy efekt spekulacji? Moim zdaniem nie, a jeśli już, to raczej jest to relacja negatywna, o czym wspomniałem wyżej. Głównym celem jest przecież osiągnięcie w miarę stabilnego zysku. Zysku w rozsądnych granicach, gdzie zachowana jest relacja między oczekiwanym wynikiem a podejmowanym ryzykiem.

Tego nie zapewnia, ale w tym pomaga, średnioterminowe podejście do spekulacji na rynku terminowym. Podstawową zaletą tego podejścia jest właśnie dłuższy czas między otwarciem a zamknięciem pozycji. Dzięki temu gracz nie jest poddany presji czasu. Nie ma wymogu błyskawicznych reakcji. Każdy ruch może być dokładnie przygotowany i przemyślany. Jest mniejsza szansa na popełnienie błędu w momencie składania zleceń.

Podejście średnioterminowe zdejmuje z gracza obowiązek stałego śledzenia notowań. Jest to cecha niebagatelna. Dzięki temu nie ma pokusy, by stale obserwować zmieniającą się wartość rachunku inwestycyjnego. Taka stała obserwacja może nawet wytrawnego gracza kusić, by coś w aktualnej pozycji zmienić, lub po prostu zagrać poza ramami ustalonego wcześniej planu. Brak konieczności siedzenia przy komputerze to możliwość wykonania innych zadań, które bezpośrednio z tradingiem nie mają wiele wspólnego. Takie podejście pozwala na aktywność osobom zawodowo zajętym czym innym niż spekulacja.

[srodtytul]Większy dystans wobec huśtawki nastrojów[/srodtytul]

Poza wymienionymi tu aspektami psychologicznymi wykorzystanie średniego terminu ma także motywy praktyczne. Skoro zawieranie transakcji jest spokojniejsze, to może to czynić równolegle na wielu rynkach, co w przypadku daytradingu jest rzeczą utrudnioną. Poza tym ruchy cen wielotygodniowe czy wielomiesięczne obarczone się relatywnie w mniejszym stopniu czynnikiem losowym. Ten oczywiście zawsze będzie częścią zmian cen, ale im dłuższy horyzont, tym jego wpływ jest mniejszy na korzyść czynników, nazwijmy to, racjonalnych. Także i w średnim terminie pojawiają się ruchy, których przyczyny są poznawane później, ale najczęściej właśnie da się je poznać. W przypadku daytradingu ruchów cen jest zbyt wiele, a tych wytłumaczalnych wyraźnie mniej.

By zachować pewien stopień racjonalności właściwej dla ruchów średnioterminowych w działaniach krótkoterminowych można posiłkować się kierunkiem strategii średnioterminowej jako kierunkiem domyślnym dla działań w krótkim terminie. O ile strategia średnioterminowa ma zadawalające parametry, o tyle może to wspomóc spekulanta operującego w trakcie sesji.

Porównanie daytradingu do spekulacji średnioterminowej ma się tak, jak porównanie przydatności samochodu terenowego do rajdowego. Każdy jest dobry, o ile zna się jego cechy i ma się przygotowanie, by go prowadzić. W swoich codziennych komentarzach w „Parkiecie” preferuję średni termin inwestycyjny, gdyż uważam go za wygodniejszy i bardziej „higieniczny” psychicznie. Znam daytraderów odnoszących stałe sukcesy.

Nie znam za to początkujących traderów odnoszących stałe sukcesy w daytradingu. Marzenia o podwojeniu kapitału w jak najszybszym czasie możemy włożyć między bajki. Pewnie komuś się to udaje, ale na rynek należy patrzeć realnie, a nie przez pryzmat własnych marzeń.

Cierpliwość skazuje nas na oczekiwanie na sukces, ale ten sukces, gdy jest się cierpliwym, ma większe szanse się pojawić. Nie ma znaczenia, czy jest to rynek akcji, kontraktów futures czy walutowy. Szybki i wielki zysk to mit.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego