Rząd z Wilna chce do 2013 roku wybudować na litewskim wybrzeżu terminal gazu skroplonego (LNG). Podobny projekt realizuje już Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w Świnoujściu.
- Budowa terminalu może pochłonąć blisko 500 milionów euro - powiedział agencji Baltic News Service Anicetas Ignotas, wiceminister gospodarki Litwy. Dla porównania, na polskie przedsięwzięcie pójdzie około 440 milionów euro.
Zgodnie z planem, litewski gazoport będzie mógł magazynować rocznie 2 mld m sześc. gazu. Przy czym zapotrzebowanie Litwy na błękitne paliwo ma wynosić 2,2 mld m sześć, przy założeniu, że będzie działać elektrownia atomowa. Uzgodnienia zawarte z Komisją Europejską zakładają, że siłownia w Ignalinie będzie zamknięta do końca 2009 r., a nowa, według optymistycznej wersji, powstanie w 2015 r.
Władze w Wilnie nie zdecydowały jeszcze, gdzie stanie gazoport. Wiadomo, że jednym z miejsc branych pod uwagę jest Butynga przy granicy z Łotwą. Obecnie znajduje się tam terminal naftowy, kontrolowany przez należącą do PKN Orlen spółkę Mazeikiu Nafta. Na razie nie ma jeszcze alternatywnych propozycji lokalizacji.
W lutym litewski rządowy komitet planowania strategicznego przyjął uchwałę w sprawie przygotowania analizy wpływu budowy takiego terminalu na środowisko naturalne. Zdaniem ekspertów, terminal mógłby się stać alternatywną wobec gazociągów drogą importu gazu ziemnego na Litwę i do krajów sąsiednich.