Mimo że rząd wciąż nie zrezygnował z wprowadzenia rozwiązań prawnych, które mają ograniczać konsolidację na rynku dystrybucji leków, oddolny trend w branży zupełnie nie odpowiada tym planom. Konsolidacja postępuje i dotyczy zarówno łączenia aptek z hurtowniami (konsolidacja pionowa), jak i tworzenia łańcuchów aptecznych (konsolidacja pozioma).
Z danych firmy badawczej IMS Health wynika, że już prawie 8,5 proc. (czyli niemal 1100) aptek na ponad 13 tys. działających w Polsce należy do sieci skupiającej powyżej 20 punktów detalicznych. Rok temu apteki "zsieciowane" w takich grupach stanowiły 5,3 proc. wszystkich punktów. Było ich 672.
Na pewno dużą rolę w przejmowaniu aptek odgrywają hurtownie farmaceutyczne, bo obecnie około 900 punktów należy do łańcuchów przez nie tworzonych. Największa sieć apteczna składająca się z ponad 300 punktów należy do PGF. Poza tym dużymi graczami detalicznymi są ACP Pharma (200) czy Farmacol (158). Stanisław Kasprzyk z IMS zauważa też, że stosunkowo wiele sieci tworzą sami aptekarze podkupujący konkurencję.
Zacieśnia się też współpraca niezależnych aptekarzy z poszczególnymi hurtowniami. O ile jeszcze w 2005 r. tylko 18 proc. aptek deklarowało, że współpracuje tylko z jednym dostawcą hurtowym, o tyle w 2006 r. było to już 25 proc., a w ubiegłym roku poziom wzrósł do 37 proc. Okazuje się, że wbrew panującym przez wiele lat przekonaniom aptekarze coraz mniej boją się konkurencji hurtowni posiadających własne sieci.
Pokazały to choćby zeszłoroczne decyzje niezależnych aptekarzy, którzy mieli własne hurtownie. Największa z nich, Hurtownia Aptekarz, przeszła za zgodą detalistów na własność PGF. Przedstawiciele tej spółki, ale także Farmacolu twierdzą, że mają coraz więcej zapytań od indywidualnych farmaceutów, którzy chcieliby odsprzedać swoje apteki właśnie hurtowniom.