Ekonomiści zapowiadają słabsze tempo rozwoju i wyższą inflację

Ekonomiści obniżają prognozy wzrostu gospodarczego Polski i podnoszą prognozy inflacji. Zdecydowane osłabienie koniunktury może nastąpić na początku 2009 r. Ale czarny scenariusz wydaje się mało prawdopodobny

Aktualizacja: 26.02.2017 16:03 Publikacja: 07.08.2008 10:23

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku analitycy uczestniczący w konkursie NBP, "Rzeczpospolitej" i "Parkietu" szacowali, że w ostatnim kwartale 2008 r. wzrost PKB Polski sięgnie 5,5 proc. Teraz średnia prognoz wynosi 5,1 proc. W I połowie przyszłego roku dynamika wzrostu może zaś spaść poniżej 5 proc. - po raz pierwszy od 3 lat.

Jednak nie jest to zły obraz polskiej gospodarki, patrząc na to, co dzieje się za granicą. W strefie euro prognozy wzrostu zostały obniżone w jeszcze większym stopniu i niewykluczone, że gospodarka krajów Piętnastki będzie się w nadchodzących kwartałach rozwijać w tempie nieznacznie przekraczającym 1 proc. w skali roku. Nad Stanami Zjednoczonymi zaś wciąż ciąży widmo recesji. Optymistycznie nastawieni ekonomiści uważają, że ożywienie gospodarcze w krajach rozwiniętych przyjdzie nie wcześniej niż w II połowie lub nawet pod koniec 2009 r.

- Między innymi dlatego ekonomiści w Polsce obniżają swoje prognozy PKB dla naszego kraju - wyjaśnia Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK. - Dodatkowo wpływ mają na to wyższe stopy procentowe w Polsce, silny złoty, rosnące ceny energii i koszty pracy - dodaje Reluga. Podkreśla, że zespół BZ WBK obniżył swoje szacunki PKB na nadchodzące kwartały już w pierwszych miesiącach tego roku, a korekta rynku przyszła nieco później.

Osłabienie w inwestycjach

Jedną z przyczyn spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce będzie spadek skłonności przedsiębiorstw do zwiększania inwestycji. Jeszcze w grudniu ekonomiści prognozowali, że dynamika nakładów na fabryki, linie produkcyjne, maszyny itd. wyniesie w IV kwartale 2008 r. 16,1 proc., obecne szacunki wskazują, że będzie to niecałe 14 proc. Na początku przyszłego roku zaś może obniżyć się do około 11 proc.

Dlaczego? Powodów jest kilka. - Gospodarka w strefie euro ma wyhamować wcześniej niż przewidywano jeszcze trzy miesiące temu, a to ma duży wpływ na gospodarkę polską. Gdyby nie fundusze UE, dynamika inwestycji mogłaby być nawet ujemna - mówi Ernest Pytlarczyk, kierownik zespołu analityków BRE Banku. Poza tym rosną stopy procentowe, a ponadto banki zaostrzają kryteria przyznawania kredytów. Większość polskich instytucji finansowych jest w rękach zagranicznych inwestorów, którzy zmagają się ze skutkami kryzysu kredytowego i zaostrzają kryteria pożyczek we wszystkich krajach, gdzie są obecni. Nie bez znaczenia jest również słaba koniunktura na giełdzie, która zniechęca spółki do emisji akcji.

Inflacja nie odpuści

Nie zanosi się, niestety, na to, żeby inflacja zaczęła się szybko obniżać w kierunku celu Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc.). Co więcej, będzie wyższa niż przewidywano kilka miesięcy temu.

W I połowie roku średnie roczne tempo wzrostu cen wyniosło 4,2 proc., w III kwartale sięgnie zaś aż 4,7 proc. Potem zacznie się bardzo powoli obniżać, do poziomu 3,7 proc. w II kwartale 2009 r. A jeszcze w grudniu ekonomiści prognozowali, że już w ostatnich trzech miesiącach 2008 r. inflacja wyniesie 3,4 proc. W marcu szacowali, że będzie to 4 proc. Teraz - 4,2 proc.

Perspektywy inflacji znacznie się pogorszyły przede wszystkim ze względu na wzrost cen nośników energii. - Mało kto mógł przewidzieć, że ceny ropy w okresie maj-czerwiec wzrosną do prawie 150 USD za baryłkę, a w dłuższym okresie miały sięgnąć nawet 200 USD - mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ. Wczesną wiosną nikt nie przewidywał, że ceny ropy wystrzelą tak mocno w górę i osiągną niemal 150 dolarów za baryłkę. Coraz bardziej prawdopodobne staje się również, że Urząd Regulacji Energetyki będzie musiał zezwolić w styczniu na znaczące podwyżki cen prądu. Producenci zmagają się bowiem z rosnącymi cenami surowców oraz ostrzejszymi regulacjami dotyczącymi emisji gazów cieplarnianych. - Dodatkowo w II kwartale dynamika cen żywności spadała wolniej niż się spodziewano - mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ. - Dostosowanie do światowego trendu następuje u nas z opóźnieniem i w mniejszej skali - dodaje. Deficyt będzie rósł

Bardzo szybki wzrost gospodarczy w Polsce oraz coraz silniejszy złoty powodują wzrost deficytu na rachunku obrotów bieżących. Jest on głównie spowodowany powiększającym się deficytem handlowym (import przewyższa eksport) oraz odpływem zysków zagranicznych inwestorów. Z obecnych prognoz wynika, że w III i IV kwartale deficyt ten będzie o około jedną trzecią wyższy niż w analogicznych kwartałach ubiegłego roku. - To wynik spadającej dynamiki eksportu, przy mniejszym spadku dynamiki importu. Do tego należy jeszcze dodać niekorzystne relacje cenowe w imporcie oraz m.in. wypłatę dywidend za rekordowo dobry 2007 r. - zauważa Aleksandra Światkowska, ekonomistka PKB BP.

Ale nadal deficyt znajduje się na dość bezpiecznym poziomie, nie grożącym załamaniu kursu złotego. To, że przy tak dużych potrzebach importowych gospodarki deficyt nie przybiera niebezpiecznych rozmiarów, jest m.in. efektem silnego wzrostu eksportu. Przedsiębiorstwa w Polsce jak dotąd dobrze radziły sobie ze skutkami umocnienia krajowej waluty.

Na czym polega konkurs

Konkurs na najlepszy zespół analiz makroekonomicznych organizują Narodowy Bank Polski oraz dzienniki "Rzeczpospolita" i "Parkiet". Ma on na celu wyróżnienie analityków, którzy przygotowują najbardziej trafne długoterminowe prognozy najważniejszych wskaźników gospodarczych. Najlepszy

zespół otrzyma nagrodę prezesa NBP.

Do ostatniego dnia każdego kwartału analitycy mogą przysyłać swoje prognozy na nadchodzące cztery kwartały, dotyczące tempa wzrostu PKB, tempa wzrostu inwestycji, poziomu inflacji oraz wysokości salda na rachunku obrotów bieżących. Na każdy kwartał zatem wysyłane zostają cztery prognozy (cztery kwartały wcześniej, trzy kwartały wcześniej itd.). W punktacji największa waga będzie przyznawana tym prognozom, które były wysłane najwcześniej. Czyli na przykład największą wagę będzie miał szacunek wzrostu PKB w czwartym kwartale 2008 r. wysłany w grudniu 2007 r., a najmniejszą ten wysłany we wrześniu 2008 r. Dodatkowo, największe wagi przyznajemy prognozom PKB i inflacji, a mniejsze - inwestycjom i rachunkowi obrotów bieżących.

Nagroda przyznawana jest za punktację dotyczącą roku kalendarzowego. Więcej szczegółów można znaleźć na stronach internetowych "Rzeczpospolitej".

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy