Rumunia, jako jeden z najuboższych nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej, ma przed sobą długą, wyboistą drogę w doganianiu rozwiniętych gospodarek europejskich oraz poprawianiu jakości życia obywateli. Władze rumuńskie w ostatnich dziesięciu latach zreformowały gospodarkę, w znaczący sposób upraszczając system podatkowy, który obecnie należy do najprzyjaźniejszych w całej Unii. Prawdziwy boom w Rumunii nastąpił w 2006 roku, kiedy to na skutek zbliżającego się terminu wejścia do Unii Europejskiej, nastąpił lawinowy wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych.
Obecnie w Rumunii swoje fabryki mają takie koncerny, jak Nokia, Renault czy SAB Miller. Silną stroną jest posiadanie zasobów ropy naftowej i gazu, których eksploatacja zaspokaja ponad połowę potrzeb energetycznych kraju. Inwestycje w tym sektorze finansowane są kapitałem zagranicznym, pochodzącym od głównych europejskich koncernów z branży energetycznej i surowcowej - Gaz de France, E.ON, ENEL, OMV.
Obecnie gospodarka rumuńska zmaga się z wieloma wyzwaniami. Na skutek dynamicznego rozwoju w ostatnich latach w kraju panuje wysoka inflacja, deficyt na rachunku obrotów bieżących przekroczył niebezpieczny poziom 15 proc. PKB, rosnące koszty pracy nie idą w parze ze wzrostem produktywności. Obawy budzą również fundamenty wzrostu PKB, który w największym stopniu jest stymulowany konsumpcją wewnętrzną. Niepokojąca jest sytuacja na rynku nieruchomości, na którym ceny w zbyt szybkim tempie zrównały się ze średnimi krajów Unii Europejskiej. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie można spodziewać się kontynuacji korekty na tym rynku oraz bankructw licznych deweloperów.
Inflacja, utrzymująca się na jednym z najwyższych poziomów spośród państw członkowskich Unii Europejskiej, przekroczyła w lipcu pułap 9 proc. Po spodziewanym szczycie, który zapewne przypadnie na sierpień, powinna zacząć spadać, by na koniec roku wynieść około 6,5 proc. W tłumieniu inflacji pomaga Rumuński Bank Centralny, który w ostatnich miesiącach kilkakrotnie podnosił oprocentowanie, w wyniku czego główna stopa wynosi obecnie 10,25 proc.
Wysokie stopy procentowe w połączeniu z rosnącymi kosztami pracy i surowców w najbliższych miesiącach mogą raczej negatywnie przełożyć się na wzrost gospodarczy Rumunii. Po bardzo dynamicznym wzroście w pierwszych sześciu miesiącach 2008 roku, kiedy PKB rósł w tempie 8,4 proc., w II połowie roku spodziewane jest wyhamowanie dynamiki do 7,5 proc. W przyszłym roku analitycy prognozują roczną stopę wzrostu PKB na około 5 proc. Jest to wartość bliska realnemu potencjałowi wzrostowemu gospodarki rumuńskiej.