To kwota o dwadzieścia razy większa niż wynosi średnia składka za ubezpieczenie OC. Najbardziej dynamicznie rośnie liczba spraw w których odszkodowanie do zwrotu przekracza 100 tys. zł, rekordzista zapłacił prawie 700 tys. zł.
– Szacujemy, że liczba nieubezpieczonych posiadaczy pojazdów rośnie proporcjonalnie wraz ze wzrostem liczby samochodów – mówi Elżbieta Wanat-Połeć, prezes UFG. Fundusz szacuje, że po polskich drogach porusza się ponad 200 tys. nieubezpieczonych aut, ciężarówek czy motocykli, odsetek osób bez obowiązkowej polisy stanowi zatem niewiele ponad 1 proc. pojazdów w Polsce.
Jednak szanse na jazdę bez ważnej polisy systematycznie spadają. – Dzięki centralnej bazie danych o polisach komunikacyjnych Ośrodka Informacji UFG skuteczniej identyfikujemy nieubezpieczonych sprawców wypadków – wyjaśnia Elżbieta Wanat-Połeć. Fundusz wypłaca odszkodowania osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych, gdy sprawca wypadku nie miał polisy OC lub uciekł z miejsca zdarzenia, później jednak występuje do właściciela auta oraz do sprawcy wypadku o zwrot tych kwot. Może to nastąpić nawet kilka lat po wypadku.
Aktualnie oprócz zwrotu odszkodowania nieubezpieczony musi liczyć się z karą za brak OC (dla samochodów osobowych pełna stawka to 1980 zł) oraz mandat podczas kontroli drogowej (50 zł). Od 2012 r. nieubezpieczonych sprawców kolizji czekają poważniejsze niż dotychczas konsekwencje finansowe. W nowelizowanych przepisach, które prawdopodobnie wejdą w życie od nowego roku, UFG będzie zobowiązany do dochodzenia nie tylko odszkodowania wypłaconego ofiarom wypadku, ale również poniesionych przez siebie kosztów.
– Dotychczas część osób ignorowała naszą korespondencję domagającą się zwrotu poniesionych przez Fundusz kosztów. Często prowadziło to do spraw sądowych, po których nieubezpieczeni posiadacze pojazdów musieli zwracać wyższe odszkodowanie, m.in. odsetki ustawowe i koszty postępowań sądowych. Obserwujemy jednak, że coraz więcej osób podejmuje rozmowy, dzięki czemu mogą liczyć na korzystne warunki spłaty, np. rozłożenie na raty – zauważa Izabela Pintscher, kierownik Wydziału Regresów UFG.