Biuro Statystyk Rynku Pracy (BLS), czyli instytucja podległa Departamentowi Handlu USA, dopuściło do wielkiego skandalu przy okazji publikacji zrewidowanych danych o zmianie liczby etatów w amerykańskim sektorze pozarolniczym. Dane te miały być opublikowane w środę o godzinie 10.00 czasu waszyngtońskiego. Publikacja opóźniła się jednak o pół godziny. W trakcie tych trzydziestu minut urzędnicy BLS udostępniali jednak niektórym bankom dane, na które nerwowo oczekiwał rynek.
Dlaczego dane o amerykańskich etatach wyciekły?
Według agencji Bloomberga, co najmniej trzy banki weszły w posiadanie zrewidowanych danych o etatach, zanim BLS opublikowała te statystyki na swojej stronie internetowej. Były to: BNP Paribas, Mizuho i Nomura. Ich analitycy uzyskali te dane dzwoniąc do komórki BLS odpowiedzialnej za ich przygotowanie. Urzędnicy udostępnili im je. Następnie BLS zamieściło w mediach społecznościowych numer telefonu do tej komórki, pośrednio zachęcając innych graczy rynkowych do korzystania z wycieku danych. Gdy statystyki zostały już oficjalnie opublikowane, pokazały one, że zrewidowano w dół łącznie aż o 818 tys. liczbę etatów, które pojawiły się w amerykańskim sektorze pozarolniczym w okresie 12 miesięcy zakończonym w marcu 2024 r. Była to największa tego typu rewizja od 2009 r. Wzmocniła ona obawy inwestorów przed recesją w USA, ale też zwiększyła prawdopodobieństwo cięć stóp procentowych.
Czytaj więcej
Wzrost liczby miejsc pracy w USA był prawdopodobnie znacznie słabszy w ciągu roku do marca niż wcześniej informowano, co utrzymuje presję na Rezerwę Federalną, aby w przyszłym miesiącu obniżyła stopy procentowe.
Wiadomość o tym, że niektóre banki zyskały szybszy dostęp do tych danych dosyć prędko rozeszła się na Wall Street. Wywołała ona gniew wielu traderów na działania urzędników BLS.
"Otrzymaliśmy dane, które wyciekły o 10.24 za pośrednictwem naszej sieci ekspertów. Nie ośmieliliśmy się jednak nawet opublikować ich dla naszych subskrybentów premium, gdyż sądziliśmy, że urzędnicy BLS nie mogą być tak głupi i niekompetentni, by podawać te dane pojedynczo różnym ludziom, zamiast pokazać je całemu światu w tym samym czasie" - poinformował portal Zerohedge.