Relacje gospodarcze Rosji i Chin. Moskwa jest słabszym partnerem Pekinu

Dane o rosnącej wymianie handlowej między Federacją Rosyjską a Chińską Republiką Ludową wyraźnie wskazują na to, że Państwo Środka mocno wspiera kraj Putina. W rządzie rosyjskim ważne stanowiska posiadają natomiast ludzie bardzo bliscy Chińczykom.

Publikacja: 03.06.2024 06:00

Rosyjski prezydent Władimir Putin został niedawno bardzo uroczyście przyjęty przez chińskiego przywó

Rosyjski prezydent Władimir Putin został niedawno bardzo uroczyście przyjęty przez chińskiego przywódcę Xi Jinpinga. Podczas tej wizyty podpisano wiele umów, ale raczej dotyczących spraw drugorzędnych.

Foto: Fot. BOBYLYOV/POOL/AFP

Niedawna wizyta rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w Pekinie była przede wszystkim wielkim pokazem rosyjsko-chińskiej współpracy strategicznej, ale też rosnącej zależności Rosji od Chin. Do chińskiej stolicy przybyli bowiem wszyscy ministrowie nowego rządu Michaiła Miszustina, tak jakby mieli zostać zatwierdzeni osobiście przez chińskiego prezydenta Xi Jinpinga. Putin żartował sobie, że w Chinach nie potrzebuje tłumacza, bo „czuję się jak w domu". Podczas tej wizyty padło wiele ostrych słów wobec USA i Zachodu, a także wiele górnolotnych deklaracji o perspektywach dalszej współpracy rosyjsko-chińskiej.

Chyba nie jest żadną tajemnicą, że bez wsparcia Pekinu, zdolność Rosji do prowadzenia wojny byłaby o wiele mniejsza. Chiny pozwalają Rosji omijać zachodnie sankcje, dostarczając jej swoje technologie oraz produkty podwójnego cywilno-wojskowego zastosowania. Kupują też na dużą skalę rosyjską ropę i gaz. Niektórzy oczekiwali więc, że wizyta Putina w Pekinie przyniesie nowe duże umowy dotyczące współpracy gospodarczej. Do tego jednak nie doszło. Nie uzgodniono tam choćby kwestii, na której Rosji bardzo zależy, czyli budowy gazociągu Siła Syberii 2, mającego transportować gaz do Chin. Oficjalnie też nie rozwiązano kwestii rosyjskich płatności za chińskie towary. Obawa przed tym, że banki z Państwa Środka zostaną dotknięte sankcjami amerykańskimi, przyczyniła się do komplikacji w systemie rozliczeń i spadku chińskiego eksportu do Rosji o 13,5 proc. w kwietniu. Być może jednak zawarto w tej kwestii jakieś nieoficjalne ustalenia...

Więzi strategiczne

Ci komentatorzy polityczni, którzy twierdzą, że zachodnia pomoc dla Ukrainy, mocniej wepchnie Rosję w objęcia Chin, są w swych analizach mocno spóźnieni. Pekin i Moskwa wznowiły bowiem przyjazne relację w 1989 r. i od tego czasu mocno je rozwijały, nie ukrywając w żaden sposób, że chcą rzucić wyzwanie strategiczne USA. W lutym 2022 r., podczas olimpiady w Pekinie, Putin miał osobiście poinformować Xi Jinpinga, że zamierza dokonać inwazji na Ukrainę. Z przecieków wiadomo, że jedynym zastrzeżeniem chińskiego przywódcy było to, by zrobił to dopiero po zakończeniu Olimpiady. Nie powinno więc dziwić, że obecnie Pekin jakoś szczególnie nie naciska na Rosję, by przerwała wojnę. Zapewne liczy na to, że jeśli uda wystarczająco się zmęczyć Zachód konfliktem w Ukrainie, to Chiny będą mogły to wykorzystywać propagandowo w Azji, choćby w ramach nacisków na Tajwan. Przy okazji odnoszą z wojny, w jaką uwikłana jest Rosja, korzyści gospodarcze, takie jak import rosyjskiej ropy po obniżonych cenach.

„W zamian Pekin utrzymuje dostęp do rosyjskich zasobów naturalnych i żywności, które może pozyskiwać po atrakcyjnych cenach, oraz zabezpiecza śródlądowe szlaki zarówno do Rosji, jak i do Azji Centralnej i na Bliski Wschód, które mogą okazać się istotne w razie konfliktu zbrojnego z USA. Równocześnie dla wielu chińskich producentów dywersyfikacja i otwarcie nowych rynków zbytu w Rosji stanowią asekurację w obliczu rosnących napięć handlowych z Zachodem" – piszą analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich.

Według danych chińskich służb celnych, eksport z ChRL do Rosji wzrósł w latach 2021–2023 o 63 proc. i sięgnął w zeszłym roku 111 mld USD. Przewyższył więc słabnący eksport do Niemiec. W tym czasie import z Rosji do Chin również zwiększył się o 63 proc., a w 2023 r. sięgnął 129 mld USD. Rosja była więc dla Państwa Środka większym źródłem importu niż Niemcy (106 mld USD), ale nadal mniejszym niż USA (164 mld USD). Z danych za marzec 2024 r. wynika, że rosyjski eksport do ChRL to przede wszystkim surowce. Był on wówczas wart 11,9 mld USD, z czego największą część stanowiły: ropa naftowa (4,32 mld USD), węgiel (1,49 mld USD), gaz ziemny (967 mln USD), produkty naftowe (357 mln USD) i drewno (170 mln USD). Głównymi produktami chińskiego eksportu do Rosji (wartego w marcu 7,63 mld USD) były natomiast: samochody (397 mln USD), komputery (276 mln USD), ciężarówki (235 mln USD) i maszyny budowlane (180 mln USD).

O ile dla Chin Rosja jest kolejną gospodarką surowcową, której zasoby można przejąć, to dla wielu Rosjan Państwo Środka staje się miejscem, z którym wiążą oni swoją karierę. Popyt na pracowników znających chiński wzrósł w rosyjskich firmach przez ostatni rok o 63 proc. W spółkach działających w dalekowschodnich regionach Rosji zwiększył się on aż o 77 proc. To ciążenie gospodarcze terenów wschodniej Syberii ku Chinom niepokoi niektórych rosyjskich niezależnych komentatorów. „Syberia i Daleki Wschód to miejsca, w których koncentrują się prawdziwe zagrożenia egzystencjonalne dla Rosji. Te czynniki nie są związane z presją Zachodu, ale z powstaniem nowych globalnych centrów siły w Chinach, Japonii oraz Korei. Silne Chiny tworzą zagrożenie samym swoim istnieniem. Nie będą musiały nic robić, a w ciągu 50–70 lat wszystko się samo dokona. Rosja na wschód od Uralu przestawi się na te nowe centra grawitacji" – napisał w opozycyjnej „Nowej Gazietie" Władimir Pastuchow, politolog z University College of London.

Czytaj więcej

Gazprom coraz mniej użyteczny dla Kremla

Ludzie Pekinu

To, ze w Pekinie zjawili się wszyscy ministrowie z rządu Miszustina nie powinno dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że obecny rosyjski premier ma opinię bycia prochińskim technokratą. Szefuje on rządowi od stycznia 2020 r., a w trakcie pandemii chętnie kopiował chińskie rozwiązania dotyczące cyfrowych systemów kontroli nad ludnością. Z przecieków wynika, że Chinom bardzo zależało, by pozostał on na stanowisku premiera. Za człowieka Chin uchodzi również minister przemysłu i handlu Denis Manturow, który w nowym rządzie Miszustina został awansowany na stanowisko pierwszego wicepremiera. Natomiast Andriej Biełousow, nowy minister obrony, to ekonomista mocno wierzący w to, że militaryzacja gospodarki jest największą szansą rozwojową stojącą przed Rosją. Z taką ekipą u władzy, dotychczasowe trendy w relacjach Rosji z Chinami oraz z Zachodem mogą się tylko jeszcze nasilić.

Jakie mogą być granice sojuszu Moskwy i Pekinu? Generał SWR, czyli tajemnicza postać publikująca na swoim kanale w serwisie Telegram mniej lub bardziej sensacyjne doniesienia z Kremla, twierdzi, że Chiny chcą, by Rosja podpisała z nimi w 2025 r. umowę oddającą im w dzierżawę duże tereny rosyjskiego Dalekiego Wschodu. Oczywiście dzierżawa ta nie będzie oznaczała formalnego zrzeczenia się tych terytoriów przez Rosję na rzecz Państwa Środka (może ona na przykład polegać na przyznaniu chińskim państwowym koncernom prawa do eksploatacji zasobów na tych terenach), ale jest utrzymywana w tajemnicy, gdyż może wywołać duży niepokój wśród Rosjan. Zwłaszcza że tereny, które mają być wydzierżawione są większe od terytoriów zdobytych przez rosyjską armię na Ukrainie i znajdują się tam, gdzie w XIX w. rządziło cesarstwo chińskie.

Czytaj więcej

Chiny i Rosja to przykład idealnej symbiozy gospodarczej

Juan stał się dominującą obcą walutą na rynku rosyjskim

Podczas niedawnej wizyty w Pekinie prezydentowi Putinowi i rosyjskiemu rządowi towarzyszyła Elwira Nabiulina, prezes rosyjskiego banku centralnego. Jej obecność tam była całkowicie zrozumiała, gdyż w marcu Bank Rosji przyznał, że nie ma lepszych opcji niż posiadanie w swoich rezerwach aktywów denominowanych w chińskich juanach. Wszak w wyniku sankcji została zamrożona spora część aktywów banku centralnego denominowanych w zachodnich walutach.

Na koniec 2023 r. w rosyjskich bankach trzymane były depozyty juanowe o łącznej wartości 68,7 mld USD. Były nawet nieco większe od łącznej wartości depozytów dolarowych (64,7 mld USD). Wartość pożyczek juanowych powiększyła się natomiast do 46,1 mld USD. Wiele kredytów denominowanych w dolarach czy euro przewalutowano na juany. Chińską walutę zastosowano także do rozliczania blisko jednej trzeciej transakcji w rosyjskim handlu zagranicznym.

Tak szerokie wykorzystywanie juana w rosyjskim systemie finansowym zaczęło jednak rodzić problemy. Największym z nich mogą się okazać kłopoty z zapewnieniem wystarczająco dużej płynności juanowej na rynku. 24 maja Bank Rosji wskazał w swoim raporcie o stabilności finansowej, że „z powodu restrykcji na wymianę walut w Chinach oraz ryzyka wprowadzenia sankcji wtórnych banki z Chin kontynentalnych nie mogą spełniać funkcji instytucji zapewniających płynność w juanach”. Rosyjski bank centralny stwierdził również, że „krajowe oszczędności rosyjskich spółek i obywateli mogą być głównym źródłem finansowania aktywów juanowych w rosyjskich bankach”.

Wspomnianymi sankcjami grożą chińskim instytucjom finansowym Amerykanie, którzy chcą ukrócić proceder omijania przez rosyjskie firmy restrykcji handlowych nałożonych na ich kraj w wyniku wojny w Ukrainie.

A chińskie banki oczywiście nie wyobrażają sobie odcięcia od zachodnich rynków finansowych.HK

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd