Zysk netto szwajcarskiego banku UBS zmniejszył się w pierwszym kwartale o 52 proc. rok do roku, do 1,03 mld dolarów. Średnio oczekiwano, że wyniesie on 1,75 mld dolarów. Bank doświadczył jednak napływu pieniędzy od klientów.
Spadek zysku UBS miał związek głównie z koniecznością przeznaczenia dodatkowych 665 mln dolarów na rezerwy związane z kosztami postępowania prawnego związanego z amerykańskimi pożyczkami hipotecznymi. – Mamy nadzieję, że możemy wkrótce zamknąć ten trwający od 15 lat rozdział – stwierdził Sergio Ermotii, prezes UBS. Określił on wyniki za pierwszy kwartał jako „bardzo solidne”.
UBS ogłosił, że w pierwszym kwartale jego dział zarządzania majątkami zdołał przyciągnąć 28 mld USD od nowych klientów. 7 mld USD z tej sumy napłynęło w ciągu ostatnich dziesięciu dni marca, czyli już po ogłoszeniu transakcji przejęcia Credit Suisse. – Widzieliśmy napływy pieniędzy klientów z Credit Suisse i, co ważne, widzieliśmy je również po ogłoszeniu transakcji jego przejęcia, co pokazuje, że nasi klienci uważają nas za ostoję stabilności – powiedział Ermotii.
Tymczasem amerykański First Republic Bank miał fatalny pierwszy kwartał. Depozyty klientów spadły w nim wówczas aż o 40 proc., gdyż obawiali się oni, że ten pożyczkodawca może upaść. Na koniec marca depozyty w nim sięgały 104,5 mld USD (z czego 30 mld USD przypadało na depozyty złożone 16 marca przez 11 wielkich banków, które wpłaciły je, by powstrzymać falę niepokoju na rynkach). Ucieczka depozytów z First Republic Banku była większa, niż oczekiwano. Analitycy średnio szacowali wcześniej, że depozyty u tego pożyczkodawcy sięgnęły 145 mld USD. First Republic Bank uspokaja jednak, że poziom depozytów ustabilizował się od końcówki marca. 21 kwietnia miał sięgać 102,7 mld USD. Bank wypracował też lepsze wyniki, niż oczekiwano. Jego zysk na akcję sięgnął w pierwszym kwartale 1,23 USD, a przychód 1,21 mld USD. Średnio prognozowano, że wyniosą one odpowiednio: 85 centów i 1,21 mld USD.