Inflacja konsumencka w Niemczech utrzymała się w lutym na poziomie 8,7 proc., choć średnio oczekiwano, że wyhamuje ona do 8,5 proc. Wzrost cen liczony miesiąc do miesiąca, wyhamował co prawda z 1 proc. do 0,8 proc., ale prognozowano, że zwolni do 0,6 proc. Inflacja HICP, czyli liczona według ujednoliconego koszyka Eurostatu, przyspieszyła natomiast z 9,2 do 9,3 proc., choć spodziewano się, że zejdzie do 9 proc.
Presja się utrzymuje
– Dane o inflacji za luty wskazują na to, że jest bardzo mało oznak procesów dezinflacyjnych poza cenami energii oraz surowców – ocenia Carsten Brzeski, ekonomista ING. Jego zdaniem, wysokie ceny usług oraz spodziewany wzrost płac o 5 proc. sugerują, że inflacja bazowa (czyli nieuwzględniająca cen paliw, energii oraz żywności) pozostanie wysoka.
Joachim Nagel, prezes Bundesbanku, ostrzegł w środę (jeszcze przed publikacją danych o inflacji), że presja cenowa w Niemczech pozostanie wysoka, a inflacja konsumencka może wynieść w tym roku średnio 6–7 proc. – Jedna rzecz jest pewna. Podwyżka stóp zapowiedziana na marzec nie będzie ostatnią – powiedział Nagel.
Jego wypowiedź przyczyniła się do wzrostu rentowności niemieckich obligacji. Rentowność dziesięciolatek sięgnęła w środę 2,72 proc. i była najwyższa od 12 lat. Jeszcze 12 miesięcy temu była ona ujemna.