Czwartkowa decyzja Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego była zgodna z oczekiwaniami większości ekonomistów oraz uczestników rynku finansowego. W jej wyniku główna stopa procentowa w strefie euro wzrośnie z 1,25 do 2 proc. Tak wysoko nie była już od 2009 r., gdy frankfurcka instytucja obniżała ją w związku z globalnym kryzysem finansowym. Jeszcze latem br. była zaś zerowa.
Zmiany w komunikacie
Decydenci z EBC podwyższyli stopy procentowe po raz trzeci, ale ich dalsze decyzje są niejasne. We wrześniu oceniali, że na przestrzeni kolejnych kilku posiedzeń będą dalej podnosili stopy. Teraz ograniczyli się do stwierdzenia, że spodziewają się jeszcze podwyżek, ale w komunikacie nie ma już mowy o całej ich serii. „Po trzeciej istotnej podwyżce stopy procentowej z rzędu, Rada Prezesów dokonała znaczącego postępu w zakresie wycofywania bodźców monetarnych” – napisali sternicy polityki pieniężnej w strefie euro. I podkreślili, że ich kolejne decyzje będą zapadały z posiedzenia na posiedzenie w oparciu o napływające dane i prognozy dotyczące inflacji i stanu gospodarki unii walutowej. We wrześniu inflacja otarła się tam o 10 proc. (wyniosła 9,9 proc.), podczas gdy EBC ma za zadanie utrzymywać ją na poziomie 2 proc.
Te subtelne na pierwszy rzut oka zmiany w komunikacie frankfurckiej instytucji wyraźnie wpłynęły na oczekiwania inwestorów. O ile jeszcze w środę na rynkach finansowych wyceniany był wzrost głównej stopy procentowej EBC do 3,25 proc. do marca (czyli na trzech kolejnych posiedzeniach), o tyle w czwartek wyceniany był już koniec cyklu w lutym 2023 r. Główna stopa EBC miałaby wtedy wynieść tylko około 2,75 proc. To wyraźnie pociągnęło w dół rentowności obligacji skarbowych państw strefy euro, szczególnie krótkoterminowych. W przypadku niemieckich dwulatek rentowność zmalała do niespełna 1,8 proc. z ponad 1,9 proc. w środę. Na wartości traciło natomiast euro. Jego kurs w stosunku do dolara, który w środę po raz pierwszy od kilku tygodni wrócił powyżej jedności, w czwartek znów zbliżał się do tego poziomu.
QT na horyzoncie
Wydźwięk październikowego posiedzenia EBC nie jest jednak jednoznacznie „gołębi”. Pewną niespodzianką była zmiana oprocentowania pożyczek dla banków (tzw. TLTRO). – Zmiany w warunkach TLTRO są skomplikowane, ale cel tej decyzji jest jasny – skomentował Frederik Ducrozet, główny ekonomista Pictet Wealth Menagement i ceniony obserwator europejskiej polityki pieniężnej. Chodzi o nakłonienie banków do wcześniejszej spłaty tych pożyczek, co zmniejszy aktywa EBC i przyczyni się do normalizacji polityki pieniężnej. Dodatkowo, prezes frankfurckiej instytucji Christine Lagarde zapowiedziała, że w grudniu Rada Prezesów zadecyduje, jak ograniczać aktywa zgromadzone w ramach APP (jeden z prowadzonych przez EBC programów ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej). To oznacza, że do podwyżek stóp procentowych wkrótce dołączyć może tzw. ilościowe zacieśnianie polityki pieniężnej.