Wyniki dobre, ale nietrwałe

Największe amerykańskie banki jeden po drugim przedstawiają zaskakująco dobre wyniki za I kwartał. Analitycy obawiają się jednak, że rezultaty te są nie do utrzymania

Aktualizacja: 18.04.2009 11:21 Publikacja: 18.04.2009 11:20

Wyniki dobre, ale nietrwałe

Foto: GG Parkiet

Po pięciu kwartałach strat, trzy pierwsze miesiące bieżącego roku bank Citigroup zakończył z zyskiem. Te zaskakująco dobre wyniki wpisują się w trwający od kilku dni cykl dobrych wieści z amerykańskiego sektora bankowego.

Lepsze od oczekiwanych rezultaty kwartalne przedstawił w czwartek JPMorgan Chase, we wtorek zaś prognozy analityków przebił Goldman Sachs. Rekordowe wyniki zapowiedział też Wells Fargo. Analitycy powątpiewają jednak, czy informacje te odzwierciedlają realną poprawę w amerykańskim sektorze bankowym. Dobre wyniki instytucji finansowych są bowiem w dużej mierze skutkiem księgowych zawiłości. Nie inaczej jest w przypadku Citi.

[srodtytul]Zysk i strata jednocześnie[/srodtytul]

W I kwartale 2009 r. Citigroup osiągnął zysk netto w wysokości 1,6 mld USD, w porównaniu z 5,11 mld USD straty w analogicznym okresie poprzedniego roku. Przychody wzrosły w tym czasie o 99 proc., do blisko 24,8 mld USD, przekraczając o 3 mld USD prognozy ankietowanych przez agencję Reutera analityków.

Po uwzględnieniu kosztów związanych z obsługą akcji uprzywilejowanych ten korzystny obraz traci nieco blasku. W przeliczeniu na zwykłą akcję Citi stracił bowiem 0,18 USD. Jednak wynik ten i tak był znacznie lepszy od oczekiwań analityków, spodziewających się straty przekraczającej 0,3 USD na akcję.

[srodtytul]Dochodowy trading[/srodtytul]

Po serii zaskakująco dobrych wyników amerykańskich banków analitycy zadają sobie pytanie, czy są one do utrzymania w dłuższej perspektywie. Ich oceny nie napawają optymizmem. – Zyski banków są wynikiem kilku czynników, które nie mają wiele wspólnego z fundamentami – twierdzi Fred Cannon, strateg z Keefe, Bruyette & Woods.

Nieproporcjonalnie duża część przychodów banków pochodzi z handlu instrumentami rynku pieniężnego. Zajmujące się tym departamenty bankowości inwestycyjnej JPMorgana i Citigroup zarobiły w I kwartale odpowiednio 1,6 i 2,8 mld USD, choć rok wcześniej poniosły straty.

W przypadku Goldmana Sachsa aż 70 proc. przychodów pochodziło z tego obszaru działalności. Jest to skutek wyjątkowo korzystnych warunków panujących na rynku pieniężnym. Wysoka ze względu na kryzys zmienność notowań oraz wycofanie się z rynku dużych rywali, takich jak Bear Stearns i Lehman Brothers, znacznie zwiększyły bowiem widełki cenowe i marże. Jednak w długim terminie sytuacja ta jest nie do utrzymania.

Tymczasem wyniki z podstawowej działalności nie są zachęcające. Wydział bankowości detalicznej Citigroup stracił 1,2 mld USD po odpisaniu od aktywów kolejnych 10 mld USD z tytułu nietrafionych kredytów. Inne banki także zwiększają rezerwy na wypadek dalszego pogorszenia sytuacji na rynku kredytowym, szczególnie że szybko przyrasta wartość niespłacanego zadłużenia z kart kredytowych.

[srodtytul]Pomocna księgowość[/srodtytul]

Wyniki banków zaciemnia fakt, że począwszy od I kwartału Rada Standardów Rachunkowości Finansowej (FASB) złagodziła zasadę, zgodnie z którą wszystkie aktywa bankowe musiały być wyceniane w bilansach zgodnie z ich rynkowymi cenami. Robert Willens, były dyrektor zarządzający Lehman Brothers, oszacował, że poluzowanie tej reguły mogło poprawić zyski banków o 15 proc.

Instytucjom finansowym pomogła także zmiana w regułach sprawozdawczości finansowej z 2007 r. Pozwala ona spółkom na zaklasyfikowanie w kategorii niezrealizowanych zysków spadku rynkowej wartości ich długu. Citigroup zyskał dzięki temu jednorazowy przychód w wysokości 2,5 mld USD.

Goldman Sachs skorzystał dodatkowo na zmianie statusu z banku inwestycyjnego na komercyjny. Wiązało się to z przyjęciem za rok rozliczeniowy roku kalendarzowego. Dzięki temu bank nie musiał wliczać do wyników za I kwartał grudnia, który przyniósł mu 780 mln USD straty netto.

Wynikom banków sprzyjają też niskie stopy procentowe, zachęcające kredytobiorców do refinansowania długu. Proces ten nie potrwa jednak długo. Liczba klientów, którzy kwalifikują się do zmiany warunków kredytu, jest bowiem ograniczona. Natomiast na trwałe ożywienie rynku kredytowego się nie zanosi. Przykładowo, JPMorgan Chase udzielił w I kwartale o 20 proc. mniej nowych pożyczek niż rok wcześniej.

Gospodarka światowa
Turecki bank centralny zaskakuje podwyżką stóp procentowych
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka światowa
EBC obciął stopy procentowe. Po raz siódmy
Gospodarka światowa
Trump ostro krytykuje szefa Fedu. Chce cięcia stóp
Gospodarka światowa
PKB Chin wzrósł mocniej od prognoz - o 5,4 procent.
Gospodarka światowa
Kłopoty gospodarki amerykańskiej to kłopoty całego świata
Gospodarka światowa
Potężna kara dla Bank of America