Parlament Islandii przyjął kontrowersyjną ustawę zobowiązującą rząd do oddania kilku miliardów euro wyłożonych przez Wielką Brytanią i Holandię na odszkodowania dla klientów upadłego islandzkiego banku internetowego Icesave.

Władze Islandii będą spłacać ponad 3,8 mld euro w ratach przez najbliższe 15 lat. Ustawa nie przeszła jednomyślnie. Opowiedziało się za nią 34 członków parlamentu, 14 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu. Jeden był nieobecny.

Po upadku Landsbanki, do którego należał Icesave, pieniądze ulokowane w tym ostatnim straciło ponad 400 tys. oszczędzających mieszkańców Wielkiej Brytanii i Holandii. Właśnie w tych dwóch krajach internetowy bank oferował swoje usługi. Klientów kusił wysokim oprocentowaniem. Na Wyspach zdobył 4 mld funtów (5 mld euro), a w Holandii 1,7 mld euro depozytów.

Choć rząd Islandii uzgodnił spłatę pieniędzy dla rządów Wielkiej Brytanii i Holandii już na początku czerwca, parlamentarzyści nie chcieli jej zaakceptować. Pojawiły się opinie, że władze nie powinny oddawać pieniędzy za prywatną firmę, jaką do czasu nacjonalizacji był Landsbanki. Złość wywoływało też to, że po upadku Icesave Wielka Brytania zajęła islandzkie aktywa na Wyspach. Poważnie obawiano się też tego, że spłata pieniędzy pogrąży budżet wyspy, która po zeszłorocznym załamaniu systemu finansowego poza Landsbanki musiała się zaopiekować także dwoma innymi największymi bankami – Glitnirem i Kaupthing.Decydując się na odrzucenie ustawy zakładającej zwrot pieniędzy, Islandia ryzykowałaby jednak utratę 4,6 mld USD od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, których wypłata jest zawieszona.