Zamiast tego władze w Waszyngtonie powinny najbliższe dwa lata poświęcić redukowaniu wydatków. Sytuacja budżetowa USA po kończącym się kryzysie budzi bowiem duży niepokój. Jedynie 35 proc. z 266 ankietowanych przez NABE specjalistów uważa, że jest ona obecnie właściwa. Ponad połowa twierdzi zaś, że trzeba zabrać się za jej poprawę i zacieśnić politykę fiskalną. O kolejnym pakiecie mającym stymulować wzrost gospodarczy rząd powinien więc zapomnieć.
Pierwszy pakiet, uruchomiony na początku roku przez świeżo zaprzysiężonego prezydenta Baracka Obamę, był wart 787 mld USD. Pomógł on wyciągnąć gospodarkę z największej recesji od Wielkiego Kryzysu, ale razem z innymi działaniami stymulacyjnymi zwiększył deficyt budżetowy do 1,58 bln USD w tym roku fiskalnym.
Według 58 proc. ankietowanych, program stymulacyjny doda od 0,5 do 1,5 pkt proc. do tempa wzrostu PKB między ostatnim kwartałem tego i ostatnim przyszłego roku. W II kwartale gospodarka USA kurczyła się w tempie już tylko 1 proc., w porównaniu z 6,4 proc. na początku roku.Dużo lepsze oceny niż polityka fiskalna zbiera polityka banku centralnego. Prawie 70 proc. ekonomistów uważa ją obecnie za właściwą.
Ponad połowa sądzi przy tym, że Rezerwa Federalna nie zmieni stóp procentowych przez najbliższe pół roku, a 44 proc., że je podwyższy.Na korzyść Fedu przemawiają też informacje „Financial Times”, który podał, że na pożyczkach ratunkowych udzielanych w ostatnich dwóch latach bank zarobił 14 mld USD.