Świadczą o tym dochody, jakie uzyskują amerykańskie władze dzięki instytucjom, które zdecydowały się na zwrot pomocy. Wszystko za sprawą wzrostu kursów akcji banków, które jeszcze kilka miesięcy temu – jak się zdawało – były na krawędzi bankructwa.

Jak wynika z podsumowania dziennika „The New York Times”, dzięki ośmiu instytucjom, które dotychczas całkowicie oddały udzieloną im pomoc, amerykańscy podatnicy zarobili 4 mld dolarów. Do tych dochodów w największym stopniu przyczyniły się banki inwestycyjne Goldman Sachs i Morgan Stanley. Wzrost notowań Goldman Sachs (od początku roku przekracza 80 proc.) dał rządowi zysk w wysokości 1,4 mld dolarów, a w Morgan Stanley (zwyżka kursu sięga 60 proc.) – blisko 1,3 mld dolarów.Całkowita wartość programu TARP to 700 mld dolarów. W jego ramach władze w Waszyngtonie zagwarantowały dwóm instytucjom – Citigroup i Bank of America ponad 400 mld dolarów aktywów. Gdyby okazało się, że te portfele przynoszą straty, program nie zakończyłby się zyskami.

Stany Zjednoczone należą do wyjątków, które zarobiły na inwestycjach w przeżywające trudności banki. Drugim takim wyjątkiem są władze Szwajcarii, które dzięki niedawnej sprzedaży pakietu akcji banku UBS zarobiły ponad 1 mld dolarów. „Financial Times” zwracał niedawno uwagę, że rządy innych dużych gospodarek, które ratowały swoje instytucje finansowe przed kryzysem, obejmując w nich udziały, notują na razie łączne straty przekraczające 10 mld dolarów.

Inwestycje w akcje to niejedyny sposób, w jaki poszczególne państwa zarabiają na kryzysie. Zyski wykazują również banki centralne. Na przykład Fed, dzięki pożyczkom udzielanym bankom komercyjnym (ich wartość szła w setki miliardów dolarów) zarobił w ostatnich dwóch latach 14 mld dolarów. W przypadku EBC szacowany zysk wynosi 17 mld euro.

Zysków z sektora finansowego dzięki kryzysowi nie notuje natomiast ani nasz rząd, ani NBP. Z rządowej pomocy u nas nie skorzystał żaden bank. W przypadku NBP znaczenie ma fakt, że krajowe banki cały czas mają duże nadwyżki gotówki i to one zakładają lokaty w banku centralnym, a nie odwrotnie.