19 sierpnia tamtejszy rząd zgodził się udostępnić władzom podatkowym USA informacje dotyczące prawie 4,5 tysiąca rachunków w banku UBS.
Okazuje się, że decyzja władz Szwajcarii o zacieśnieniu współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i sąsiadami, takimi jak Niemcy i Francja, w sprawie zwalczania nadużyć podatkowych wcale nie zmniejszyła atrakcyjności alpejskiej republiki dla tych, którzy mogą sobie pozwolić na to, by zostać w niej rezydentami – twierdzi Alexandre Zeller, prezes banku Swiss należącego do londyńskiego HSBC specjalizującego się w bankowości prywatnej.
– Oczywiście nie mamy do czynienia z tysiącami ludzi, ponieważ chodzi tu o osoby dysponujące pewnym majątkiem, ale jest to liczba znacząca – powiedział Zeller. – Przyjeżdżają przede wszystkim z tych krajów, w których podatki wzrosły lub wkrótce mają wzrosnąć. Jest bezpośrednia korelacja między podatkami a pragnieniem osób bogatych, by urządzić się gdzie indziej.
Szwajcaria jest już domem dla wielu milionerów-emigrantów. Wśród najbardziej znanych są siedmiokrotny mistrz świata w wyścigach samochodowych Formuły 1 Niemiec Michael Schumacher, założyciel IKEA, Szwed Ingvar Kamprad, oraz amerykańska piosenkarka Tina Turner. Bogaci rezydenci, którzy nie mają dochodów w Szwajcarii, mogą negocjować indywidualne stawki podatkowe z lokalnymi władzami właściwymi dla miejsca osiedlenia.
– Dla bardzo bogatych klientów naszego banku, którzy w krajach ojczystych mają kłopoty z podatkami, jedynym wyjściem jest przeprowadzenie się do Szwajcarii – powiedział Zeller na zorganizowanej w Zurychu konferencji dotyczącej bankowości prywatnej. – Oto dlaczego mamy tak duży napływ klientów z Wielkiej Brytanii i wyraźne ożywienie na rynku nieruchomości.