Przemawiając w poniedziałek na Wall Street z okazji rocznicy bankructwa banku Lehman Brothers prezydent USA Barack Obama przypomniał, jak istotna jest reforma nadzoru finansowego, którą proponuje jego administracja. Potwierdził tym samym słowa swoich doradców Larry’ego Summersa i Christiny Romer, którzy pod koniec ubiegłego tygodnia zapewnili, że zaostrzenie regulacji w sektorze finansowym nadal jest jednym z priorytetów Białego Domu i że odpowiednie ustawy zostaną przyjęte jeszcze w tym roku.
[srodtytul]Postępów wciąż nie widać[/srodtytul]
Wypowiedzi te były reakcją na coraz częstsze zarzuty, że stabilizacja na rynkach finansowych oraz oznaki ożywienia gospodarczego ostudziły regulacyjny zapał Waszyngtonu. Debata publiczna w USA skoncentrowała się na reformie systemu ubezpieczeń społecznych, a projekty zmian regulacji finansowych utknęły w Kongresie.
Opór stwarza nie tylko branża finansowa, ale też agencje, które w zreformowanym systemie regulacyjnym miałyby zostać zlikwidowane. Część kongresmanów obawia się ponadto, że Waszyngton uzyska zbyt dużą kontrolę nad sektorem finansowym. Wskutek tego impasu, gdyby dziś doszło do powtórki wydarzeń sprzed roku, amerykański rząd nadal miałby do dyspozycji tylko jedno narzędzie – zastrzyki kapitałowe.
[srodtytul]Problemy większe niż dawniej[/srodtytul]