Trzy agencje mają zajmować się, odpowiednio, systemem bankowym, ubezpieczeniowym oraz rynkiem papierów wartościowych. Dodatkowo ma zostać powołana Europejska Rada Oceny Ryzyka Systemowego, która będzie monitorować system finansowy i wykrywać potencjalne zagrożenia.
- Naszym celem jest ochrona europejskich podatników przez powtórką czarnych dni z jesieni 2008 r., kiedy rządu musiały wpompować w banki miliardy euro – powiedział na temat reformy szef Komisji Jose Manuel Barroso.
Propozycje będą dyskutowane na forum europejskich polityków. Przyjrzą się im także uczestnicy rozpoczynającego się jutro szczytu G20 w Pittsburghu, podczas którego światowi przywódcy mają proponować nowy porządek finansowy. - Europejski system regulacji może stać się inspiracją dla podobnego na szczeblu międzynarodowym. Będziemy się za tym opowiadać w Pittsburghu – zapowiedział Barroso.
Już teraz jednak wiadomo, że z planem Brukseli będą problemy. Od początku budzi on obawy Brytyjczyków, którzy boją się utraty przez ich lokalne organy regulacyjne zbyt dużej części władzy. Niezbyt przychylnie patrzą na niego też regulatorzy z niektórych państw, w tym nasza Komisja Nadzoru Finansowego. Ale to uzyskanie poparcia Brytyjczyków będzie kluczem do wprowadzenia nowych przepisów.
System regulacji proponowany przez Komisję Europejską jest pochodną prac grupy ekspertów pod kierownictwem byłego szefa banku Francji Jacquesa de Larosiere (był wśród nich m.in. Leszek Balcerowicz), która w lutym opublikowała obszerny raport na temat harmonizacji nadzoru finansowego w Europie. Raport ten sugerował dwustopniowy system regulacji, obejmujący radę ryzyka systemowego i trzy specjalistyczne agencje.