Największy pod względem kapitalizacji francuski bank BNP Paribas zamierza pozyskać na rynku kapitałowym 4,3 mld euro (18,1 mld zł). Środki te przeznaczy na wykupienie od rządu udziałów, które ten objął w zamian za pomoc dla banku. Inni francuscy kredytodawcy nie spieszą się jednak, aby przeciąć więzi z rządem. Pozostałe europejskie banki również zostają pod tym względem w tyle w porównaniu z amerykańskimi rywalami.
[srodtytul]Rynek zadowolony z oferty[/srodtytul]
Po upadku Lehman Brothers jesienią ubiegłego roku rząd w Paryżu przyznał pięciu największym kredytodawcom około 20 mld euro pomocy. BNP Paribas otrzymał 5,1 mld euro, w zamian za co francuskie władze objęły jego akcje uprzywilejowane. – Ten zastrzyk kapitałowy był w okresie największych zawirowań niezwykle pomocny, lecz obecnie wsparcie nie jest już potrzebne – powiedział prezes BNP Paribas Baudouin Prot, ogłaszając wczoraj plan zwrotu środków pomocowych wraz 226 mln euro odsetek.
Plan przewiduje emisję niemal 108 mln nowych akcji po 40 euro, czyli o około 30 proc. poniżej ceny, jaką za walory banku płacono na zamknięciu poniedziałkowej sesji paryskiej giełdy. BNP Paribas pozyska w ten sposób 4,3 mld euro, aby więc uniezależnić się od rządowej pomocy, będzie musiał wyłożyć także około 1 mld euro gotówki. Choć część analityków obawia się, że obniży to współczynniki adekwatności kapitałowej banku, inwestorom plan się spodobał. Walory BNP drożały we wtorek nawet o 4 proc. Od początku roku zyskały już 93 proc., podczas gdy indeks europejskich instytucji finansowych agencji Bloomberga wzrósł w tym czasie o niespełna 50 proc.
[srodtytul]Inne banki pod presją?[/srodtytul]