Jeśli wszystkie czołowe agencje ratingowe nie ogłoszą jednocześnie, że Grecja jest niewypłacalna, Europejski Bank Centralny będzie nadal w stanie pomagać greckim bankom. To oznacza, że plan rolowania greckich obligacji przez europejskie banki nie musi zakończyć się kryzysem bankowym na obrzeżach strefy euro.
[srodtytul]Uzależnienie od EBC[/srodtytul]
Obawy, że do takiego kryzysu może dojść, nasiliły się w poniedziałek, gdy agencja Standard & Poor’s oświadczyła, że forsowana przez Francję zamiana przez banki komercyjne 70 proc. zapadających obligacji greckich na nowe, 30-letnie, byłaby tożsama z niewypłacalnością rządu w Atenach.
– Niewypłacalność definiuje się jako zamianę obligacji na gorszych warunkach lub renegocjację warunków spłaty istniejących papierów, czyli dokładnie to, co się obecnie proponuje – wyjaśnił Sylvain Raynes, dyrektor spółki doradczej R&R Consulting.
Jeśli S&P zadekretuje niewypłacalność Grecji i adekwatnie obniży rating jej obligacji, EBC nie może ich akceptować pod zastaw pożyczek dla banków komercyjnych. Tymczasem greckie banki są obecnie od takiego finansowania uzależnione.