Przy tym agencja ostrzega,że perspektywy dla oceny w przyszłości   i obecny rating na poziomie Baa1 są jak najbardziej negatywne. Moody's przyznaje, że  wprawdzie ostatnio rząd cypryjski podjął szereg reform, to jednak ich pozytywny efekt w ciągu następnych kilku lat będzie poważnie ograniczony, a mogą nawet nie zadziałać w ogóle. Przy tym zdaniem agencji w sytuacji  znacznych powiązań gospodarki cypryjskiej z grecką może okazać się nieuniknione kapitałowe wsparcie dla miejscowych banków i to nie jednorazowo,ale najprawdopodobniej w ciągu kilku lat. Już w tej chwili 40 proc kredytów udzielonych przez największe  cypryjskie banki zostało udzielone greckim klientom.

Prezes centralnego banku Cypru Athanasios Orphanides ostrzegł już,że ten kraj także może w przyszłości potrzebować pakietu ratunkowego. W liście, jaki napisał do prezydenta Demetrisa Christofiasa wręcz ostrzegł,że gospodarka w wyspy znajduje się w stanie wymagającym natychmiastowej pomocy.„Żeby nie dopuścić aby stało się najgorsze, w tym  wystąpienie o przyznanie  pakietu ratunkowego na wzór tych    jakie otrzymały Grecja,Portugalia i Irlandia  natychmiast trzeba wprowadzić drastyczne  reformy "- pisał.

Cypr zapowiedział wprowadzenie poważnych oszczędności i podwyższenie podatków, tak aby było możliwe  obniżenie deficytu budżetowego do poniżej 4,5 proc. jeszcze w tym roku i do 3 proc. w  2012.

Tymczasem w Grecji premier   Jeorjos Papandreu ujawnił,że pieniądze z kolejnego pakietu pomocowego, jaki  w ostatni czwartek został  zatwierdzony w Brukseli są oprocentowane na 3,5 proc. To znacznie mniej, niż kosztuje pozyskanie pieniędzy z rynku przez Włochy i Hiszpanię i niż wynosi oprocentowanie wsparcia dla Portugalii i Irlandii. Nie zmienia to jednak faktu,że rating grecki jest obecnie „śmieciowy" po jego obniżeniu o 3 pkt przez Moody' w ostatni poniedziałek. Tym samym jest to również najniższą oceną wiarygodności  kredytowej , jaki przyznano jakiemukolwiek  krajowi na świecie.