Amerykańska agencja wytłumaczyła obniżkę ratingu, który wynosi teraz Baa1 i ma perspektywę negatywną (wcześniej było A2), m.in. słabą pozycją fiskalną Cypru, zawirowaniami w polityce oraz powiązaniami wyspy ze znajdującą się w recesji gospodarką grecką. Dodatkowym czynnikiem jest niedawna eksplozja, w wyniku której ucierpiała i została wyłączona największa w kraju elektrownia. Jak twierdzi Moody's, fakt ten mocno odbije się na cypryjskiej gospodarce.

Dlatego też agencja obniżyła szacunki jej wzrostu w tym roku z 1,8 proc. do zera. Słabsza kondycja gospodarki będzie mieć z kolei wpływ na sytuację budżetu. Zdaniem Athanasiosa Orphanidesa, szefa lokalnego banku centralnego, kraj może wymagać nawet wsparcia finansowego z zewnątrz. Władze Cypru przyjęły wprawdzie w zeszłym tygodniu plan oszczędnościowy, jednak Moody's ostrzega, że jeśli będą problemy z jego wdrożeniem, może to poskutkować dalszymi cięciami ratingu.