Roubini: najpierw deficyt, potem wzrost gospodarczy

- Nie mamy czasu. Najpierw martwimy się o deficyt , a dopiero potem o wzrost gospodarczy. A wzrost i tworzenie nowych miejsc pracy jest tym, co może pomóc w przezwyciężeniu zbliżającej się recesji – mówił Nouriel Roubini, amerykański ekonomista na Europejskim Forum Nowych Idei

Aktualizacja: 23.02.2017 12:51 Publikacja: 29.09.2011 15:26

wzrost i tworzenie nowych miejsc pracy jest tym, co może pomóc w przezwyciężeniu zbliżającej się rec

wzrost i tworzenie nowych miejsc pracy jest tym, co może pomóc w przezwyciężeniu zbliżającej się recesji – mówił Nouriel Roubini, amerykański ekonomista na Europejskim Forum Nowych Idei

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman pw Piotr Wittman

Prezes Roubini Global Economics,  uważa z bardzo dużym prawdopodobieństwem, że w najbliższych kwartałach kraje rozwinięte dotknie recesja. Nie wiadomo jak będzie ona głęboka.  Jego zdaniem Grecja powinna mieć możliwość spokojnego, kontrolowanego wyjścia ze strefy euro.

– Można funkcjonować w Unii Europejskiej nie będąc członkiem unii monetarnej – przekonywał.

Według niego kilka innych krajów może też zdecydować się na rezygnację ze wspólnej waluty. – Za dużo w Europie jest mówienia o tym co trzeba zrobić, a za mało decyzji. W Unii panuje hałas, jest mnóstwo rekomendacji, ale brak działania. A czasu mamy coraz mniej – dodał Roubini.

Pytania o głębokość kryzysu oraz o tempo wzrostu gospodarczego w najbliższym  czasie były podstawowymi zagadnieniami nad jakimi zastanawiali się przedsiębiorcy i naukowcy na porannych spotkaniach EFNI  w Sopocie.

Eksperci wiele  razy zwracali uwagę, iż  Europa ma problemy nie tylko ekonomiczne, ale też przywódcze – Kłopotem Europy jest brak szybkiego podejmowania decyzji. - Decyzje trzeba podjąć na wczoraj, to jest ostatni dzwonek na działanie - podkreślał Nouriel Roubini, w ramach panelu „Czy świat jest skazany na wzrost.

Zapytany przez Jacka Krawca, prezesa PKN Oorlen czy możliwe jest stworzenie nowego ładu ekonomicznego przyznał, że to konieczność, ale oznacza nie tylko przetasowania związane z współpracą z rynkami wschodzącymi, ale też właśnie wyjście kilku członków ze strefy euro. Jego zdaniem, ale też innych ekonomistów decyzja o podnoszeniu stóp procentowych przez banki centralne ( w tym europejski) było błędne.

Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej premiera Donalda Tuska przyznał, że widzi analogie do obecnej sytuacji Grecji i sytuacji Polski sprzed 20 lat – Wtedy zrestrukturyzowany został nasz dług, tylko naszym zarządcą był Międzynarodowy Fundusz Walutowy – Dzięki Bogu udało nam się nie zrealizować ich zaleceń, a między innymi było to utrzymanie sztywnego kursu złotego - zdaniem ekonomisty i byłego premiera instytucje międzynarodowe wtedy i teraz kierują się „podręcznikowymi działaniami" ze szkodą dla rozwoju i gospodarki.

Peter Schwartz, amerykański pisarz i futurysta, podjął temat wzrostu gospodarczego.  – Gdy nie ma problemów i wzrost jest wysoki kraje chętnie ze sobą współpracują, inaczej dzieje się w czasach niepewności. Wszyscy wiedzą o konieczności działania na rzecz wzrostu, ale w czasach niepewności  zaczynają się konflikty polityczne. – przypomniał Schwartz. Według niego wzrost można przywrócić przez otwarcie przepływu osób, kapitału, myśli. – Musimy być przygotowani na większą zmienność i elastyczność. – dodał.

Rządy nie powinny ze sobą konkurować, ale stwarzać dobre warunki rozwoju. Fundamentem przyszłego wzrostu jest ochronienie jednolitego rynku. Nie możemy się cofnąć. A tym co jest trwałą przewagą Europy i USA jest innowacyjność i postęp techniczny. - Lord Mandelsona, były komisarz UE ds. handlu zwrócił uwagę, że panika jest złym doradcą przy podejmowaniu decyzji – Jeśli panikujemy nie przekonamy opinii publicznej do naszych decyzji. Ekonomista uważa, że zbyt szybko kraje i ekonomiści okrzyknęli koniec poprzedniego kryzysu chociaż „nie osiągnęliśmy jeszcze pierwszego dna". – tłumaczył.

W dyskusjach pojawiła się też perspektywa biznesu. Dominic Barton, dyrektor zarządzający McKinsey&Company zwracał uwagę, że szefo0wie korporacji muszą bardziej niż na interesy akcjonariuszy zwracać uwagę na potrzeby otoczenia, klientów i kooperatorów. – Barierą dla wyższego wzrostu jest sytuacja na rynku pracy.  50 mln młodych ludzi w Europie jest bez pracy i biznes musi na to zareagować. Musi włączyć się z zmiany w systemie edukacji – tłumaczył.

Hiromi Yamaji, wiceprezes wykonawczy, przewodniczący wykonawczy Rady Dyrektorów, Globalna Bankowość Inwestycyjna Nomura Securities Co. zwracał uwagę, że w poszukiwaniu wzrostu trzeba patrzeć na wschód i wykorzystywać szanse tkwiące w Azji

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Materiał Promocyjny
NIS2 - skuteczne metody zarządzania ryzykiem oraz środki wdrożenia
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd