Jak zapowiedział Reto Francioni, prezes Deutsche Boerse, firma skoncentruje się na rozwoju usług dla rynków nieregulowanych i chce zwiększać przychody ze sprzedaży technologii i danych rynkowych. Chce też zaznaczyć swoją obecność w nowych regionach.
– W czasach takich jak dzisiejsze firmy nie mają czasu, by rozpamiętywać niewykorzystane okazje – stwierdził na wczorajszej konferencji we Frankfurcie Francioni, zastrzegając, że rezerwuje sobie prawo podjęcia kroków prawnych w związku z decyzją Komisji Europejskiej w sprawie planowanej fuzji z NYSE Euronext. Wartość uzgodnionej przed rokiem transakcji szacowano na 9,53 mld USD. 1 lutego 2012 r. Komisja Europejska nie zgodziła się na powstanie największej giełdy na świecie, gdyż, jej zdaniem, byłoby to niedobre dla konkurencji. Na europejskim rynku instrumentów pochodnych pozycja nowej spółki, według Brukseli, byłaby bliska monopolowi. Deutsche Boerse kontroluje Eurex, największy w Europie rynek instrumentów pochodnych, a do NYSE Euronext należy londyńska Liffe.
Deutsche Boerse w minionym kwartale miała 228 mln euro zysku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) wobec 219,3 mln euro straty rok wcześniej. Przychody w końcówce wzrosły o 4,4 proc., do 541,4 mln euro, a zysk netto sięgnął 141,9 mln euro. To duża?zmiana w porównaniu z IV kwartałem 2010 r., kiedy firma miała 61,2 mln euro strat.
Zarząd operatora giełdy chce wypłacić 3,3 euro dywidendy na akcję, a na skup walorów w drugim półroczu chciałby przeznaczyć nawet 200 mln euro.