Na wieść o tym ateński indeks giełdowy Athens Composite spadał początkowo o prawie 3 proc., po południu znalazł się jednak lekko nad plusie. Jean-Claude Juncker, przewodniczący Eurogrupy, zapowiada, że jej posiedzenie poświęcone pomocy dla Grecji zostanie wznowione 26 listopada. Wciąż jest więc nadzieja, że pomoc finansowa nadejdzie.

Dokumenty przygotowane na ostatnie spotkanie Eurogrupy jasno mówią, że grecki dług da się znacząco obniżyć albo poprzez restrukturyzację jego części znajdującej się w rękach wierzycieli z sektora publicznego (państw strefy euro i Europejskiego Banku Centralnego), albo poprzez przyznanie Grecji trzeciego pakietu pomocowego, albo w wyniku drugiej restrukturyzacji greckiego długu należącego do prywatnych wierzycieli. Na pierwszą opcję nie chcą się zgodzić Niemcy oraz wiele innych państw strefy euro, na drugą nie daje zgody MFW, trzecia może być bardzo źle przyjęta przez rynek. Ministrowie finansów państw eurolandu nie znaleźli na razie kompromisowego rozwiązania.

Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów, sugeruje, że może dojść do obniżenia oprocentowania pożyczek pomocowych udzielanych Grecji oraz większej pomocy dla tego kraju z Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. – Będzie dobrym znakiem, jeśli Eurogrupa zdecyduje o pomocy dla Grecji w poniedziałek – mówi Schaeuble.

– Grecja wykonała do czego się zobowiązała. Nasi europejscy partnerzy i MFW również muszą zrobić, co obiecywali. Żadne techniczne trudności w wypracowywaniu rozwiązania nie usprawiedliwiają opóźnień – twierdzi grecki premier Antonis Samaras.