Akcje azjatyckich spółek giełdowych przetrwały okres nierównych zysków, odpornego jena a także uporały się z efektem Donalda Trumpa, a więc , jak sądzą czołowi inwestorzy, mają one duże szanse zaliczyć dobry rok.
Dla Marka Mobiusa najważniejszym czynnikiem jest rosnąca w siłę klasa średnia w krajach azjatyckich, natomiast Alan Richardson z Samsung Asset Management (173 mld dolarów aktywów) przywiązuje wagę do niższych wycen. Pozostaje byczo nastawiony do rynków azjatyckich mimo iż w tym roku zyskały one ponad, trzykrotnie więcej niż Stoxx Europe 600 a także są lepsze od bijącego rekordy Standard&Poor's500.
Mobius ma nawet plan jak uniknąć ewentualnych skutków protekcjonistycznej polityki handlowej nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych wobec państw azjatyckich, zwłaszcza Chin.
- Perspektywy dla azjatyckich rynków akcji są bardzo dobre w porównaniu z resztą świata –przekonuje Mobius, szef Templeton Emerging Markets Group, dysponującej 24 miliardami dolarów. Szczególnie podkreśla prognozy wzrostu gospodarczego w Azji, dużo lepsze niż dla innych regionów, zwłaszcza zaś Europy i Stanów Zjednoczonych. Jak napisał w e-mailu, jego firma jest „podekscytowana" wzrostem konsumpcji w krajach azjatyckich.
Wielu strategów swój optymizm czerpie z udanego ostatniego sezonu wyników , zaś Mobius oczekuje, iż zyski spółek azjatyckich będą rosnąć szybciej niż gdzie indziej, jeśli ceny zaczną zwyżkować oraz zwiększy się konsumpcja.