Choć nie brakuje także zwolenników takiego rozwiązania. Pojawia się wiele głosów, że zmiana, jeśli już konieczna ze względu na rosnący deficyt, powinna być czasowa. Taką opinię wyraża już nie tylko większość znaczących organizacji pracodawców, ale także NBP. – Zrozumiałe byłyby najpierw działania ograniczające deficyt, a dopiero potem czasowe zmniejszenie składki do OFE – napisał Witold Koziński, wiceprezes NBP w opinii do rządowego projektu.
Dziś największym orędownikiem radykalnych zmian w OFE wydaje się minister pracy Jolanta Fedak. W środę w RMF FM na pytanie, czy wyobraża sobie przyjęcie przez Polskę węgierskiego scenariusza, w którym rząd albo ZUS przejmuje wszystkie pieniądze z OFE, odpowiedziała: – Trzeba sobie wyobrazić różne scenariusze. Sytuacja w Unii Europejskiej jest bardzo dynamiczna – powiedziała Jolanta Fedak.
Zmianami zaproponowanymi przez rząd dzisiaj zajmie się kolejny raz Zespół ds. Ubezpieczeń Społecznych Komisji Trójstronnej. Na plenarnym posiedzeniu Komisji ma być także przedstawiona informacja o przebiegu konsultacji. W przyszłym tygodniu można oczekiwać stanowiska Komisji. Wtedy mija także termin konsultacji społecznych nad projektem zmian w OFE. Trudno jednak oczekiwać wspólnego stanowiska Komisji - podpisany zostanie raczej protokół rozbieżności.
– Rząd nie przekonał nas do zmian. Doraźne zmiany psują, a nie poprawiają system. My opowiadamy się za kompleksowymi zmianami w systemie – mówi Henryk Nakonieczny z Solidarności.