W najnowszej edycji globalnego rankingu konkurencyjności centrów finansowych firmy Z/Yen Warszawa osunęła się o 10 oczek, na 48. pozycję. Wciąż jest jednak oceniana zdecydowanie lepiej niż jeszcze rok czy dwa lata temu. Uzyskała wynik podobny do sklasyfikowanego na 40. miejscu Wiednia, z którym rywalizuje o status najważniejszego ośrodka finansowego Europy Środkowo-Wschodniej.
Brytyjska firma Z/Yen publikuje to zestawienie (GFCI) dwa razy do roku. Konkurencyjność centrów finansowych ocenia na podstawie sondażu wśród przedstawicieli sektora finansowego oraz ponad 100 wskaźników dotyczących m.in. kondycji gospodarki, otoczenia regulacyjnego i podatkowego, jakości infrastruktury, wykształcenia kadr oraz płynności i głębokości rynku kapitałowego.
Pół roku temu, w 18. edycji GFCI, Warszawa była 38., tuż za Paryżem, ale przed Monachium. Wtedy awansowała aż o 26. miejsc, najbardziej spośród wszystkich sklasyfikowanych miast (do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie udało nam się uzyskać od Z/Yen wyjaśnienia, co stało za tą zmianą). Jej ocena wzrosła z 606 do 663 pkt na 1000 możliwych. W efekcie mocno skrócił się dystans Warszawy do Wiednia, wtedy sklasyfikowanego na 30. pozycji z wynikiem 674 pkt.
Awersja do młodych
W 19. edycji GFCI, opublikowanej w środę, dystans między Warszawą a Wiedniem pozostał niezmieniony. Oceny obu ośrodków spadły o 32 pkt, oba też osunęły się o dziesięć miejsc w rankingu.
Przed Warszawą, na 45. pozycji, znalazł się tym razem Stambuł, który pół roku temu był 47. W górę przesunęła się też Praga (z 63. na 57. pozycję). Nie był to jednak efekt poprawy konkurencyjności tych centrów finansowych. Oceny punktowe Pragi i Stambułu obniżyły się, tyle że mniej niż innych ośrodków o podobnych wynikach. Ogólnie spadły oceny większości centrów finansowych z rynków wschodzących, co sugeruje, że ankietowani na potrzeby rankingu finansiści byli pod wpływem panujących na rynkach w ostatnim półroczu nastrojów (Z/Yen uwzględnia ankiety wypełniane na przestrzeni dwóch lat, ale najświeższe mają największe wagi).