Co więcej, WIG20 wzrósł o ponad 0,6% pomimo bardzo słabych sentymentów inwestorów w USA. Taka sytuacja nie zdarza się często i może być sygnałem, że rynek zmienił pozycjonowanie, przenosząc na dłużej uwagę z historycznie bardzo drogich, amerykańskich akcji do Europy i rynków wschodzących, którym dodatkowo sprzyja słabszy dolar. Czy taki obrót spraw pomoże polskim indeksom?
Dane makro wspierają scenariusz dalszej zwyżki na polskiej giełdzie. Wczoraj sprzedaż detaliczna wskazała zaskakującą, wzrostową dynamikę. Dziś stopa bezrobocia w Polsce okazała się zgodna z oczekiwaniami i wyniosła 5,4% w styczniu. Choć NBP utrzymuje stopy bez zmian, polski konsument wydaje się być w świetnej kondycji, a to dobrze wróży - przede wszystkim firmom prowadzącym biznes skoncentrowany na popycie krajowym. Mocny w relacji do euro i dolara złoty nie rozpieszcza eksporterów i wydaje się, że przynajmniej w relacji do euro, nie zanosi się na szybką poprawę sytuacji dla polskich firm.
Dzisiejsze dane Conference Board z USA, za luty wskazały na spory wzrost oczekiwań inflacyjnych, przy jednocześnie wyższym ryzyku recesji i najmocniejszym spadku sentymentów od 2021 roku. To najgorszy z możliwych 'mixów' danych makro, jakie tylko mogło sobie wyobrazić Wall Street. Rosnące oczekiwania inflacyjne - jeśli okażą się trwałe, mogą skłonić Fed do wstrzymania obniżek stóp, nawet przez cały rok 2025. Pytanie, czy w ślad za słabszymi nastrojami konsumentów pójdzie też rynek pracy i popyt.
Widzimy, że jak dotąd, polska gospodarka nie podziela problemów tej amerykańskiej. Wzrost płac rok do roku jest w Polsce ponad dwukrotnie wyższy i wynosi prawie 10%. Wzrost realny jest jeszcze wyższy i wynosi ok. 5 punktów procentowych ponad inflację, podczas gdy Stanach Zjednoczonych wynosi ok. 1,5 punktu procentowego. Choć inflacja CPI w Polsce jest wyższa o ok. 2 punkty procentowe, różnica ta - na tle amerykańskiej wydaje się zawężać; przemawiając za siłą polskiej gospodarki.
Co prawda spadki na GPW w ostatnich sesjach były znaczące, 'oddalając' wykres widzimy, że w żaden sposób nie determinują dalszego trendu. WIG20 cofnął się po niemal 30% wzroście względem drugiej połowy grudnia ubiegłego roku, ale zamknął sesję na plusie. Indeks sWIG80 spadł dziś nieznacznie i oscyluje wokół historycznych maksimów, a mWIG40 zamknął sesję wyżej. Względem lokalnych szczytów z 18 lutego notowany jest zaledwie 200 punktów niżej. Główne benchmarki europejskie tj. FTSE i DAX zamknęły sesję na Starym Kontynencie płasko. Technologiczny Nasdaq 100 traci ponad 1%, w oczekiwaniu na jutrzejsze wyniki finansowe Nvidia, a S&P 500 cofnął się o prawie 0,6%, nie mogąc utrzymać się powyżej 6000 punktów.