Jedynie na starcie notowań na GPW można było mieć cień nadziei na udany dzień. Im dłużej trwa sesja, tym sytuacja staje się coraz gorsza. WIG20 systematycznie schodzi na niższe poziomy. O ile jeszcze w pierwszej części dnia spadki sięgały około 3 proc., tak w drugiej połowie są one pogłębiane do ponad 4 proc. Złamany zostały tym samym kolejny okrągły poziom. Nasz flagowy indeks zameldował się poniżej 2100 pkt. Wśród największych spółek próżno szukać tych, które byłyby na plusie. Najmocniej przeceniane są banki. PKO BP traci ponad 6 proc. Niewiele lepiej prezentują się Santander Bank Polska czy też bank Pekao, gdzie przecena sięga prawie 6 proc.
Czytaj więcej
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił we wtorek zmiany w doktrynie nuklearnej swojego kraju, co wywołało ostrą wyprzedaż na warszawskiej giełdzie i dosyć umiarkowane spadki na innych europejskich rynkach akcji.
Spadki przybierają na sile również w gronie średnich i małych spółek, które przez długi czas broniły się przed mocniejszym cofnięciem. Na dwie godziny przed końcem handlu mWIG40 tracił już jednak 3,5 proc., a sWIG80 był niemal 2 proc. na minusie.
Spadki obserwujemy także na innych europejskich rynkach, chociaż nie są one tak dramatyczne jak w przypadku GPW. Niemiecki DAX czy też francuski CAC40 zniżkują o około 1,2 proc.
GPW czyli rynek przyfrontowy
Naszemu rynkowi znów zaczęła szkodzić geopolityka. Tematem numer jeden jest bowiem dekret zatwierdzający Fundamenty Polityki Państwowej Federacji Rosyjskiej w Zakresie Odstraszania Nuklearnego, czyli tzw. doktrynę nuklearną, który podpisał Władimir Putin. Inwestorzy zagraniczni znów więc nadają naszemu rynkowi status rynku przyfrontowego, co zniechęca do inwestowaniu kapitału.