Wygrana Trumpa będzie wspierać notowania amerykańskiej waluty, podczas gdy Harris przeciwnie. Jeśli chodzi o rynek akcyjny, po doświadczeniach z 2016 roku i kolejnych lat prezydentury Trumpa, inwestorzy wiedzą, czego mogą się spodziewać. Wydaje się, że zmienność, jaka pojawiła się po jego wygranej w 2016 roku, nie powtórzy się. Wówczas skala zaskoczenia była tak duża, ponieważ sondaże nie wskazywały na jego wygraną.

W oczekiwaniu na wynik wyborów notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy poruszają się płasko, a ten na S&P500 znajduje się na poziomie 5750 pkt. Eurodolar notowany jest blisko 1.09, a złoto poniżej 2750 USD za uncję. Na przestrzeni ostatnich 24 godzin ten stan rzeczy się nie zmieniał i dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne niewiele powinno wnieść w tej kwestii. O godzinie 16:00 opublikowany zostanie indeks ISM dla amerykańskiego sektora usługowego.

Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie RPP. Choć retoryka dotycząca dalszej ścieżki stóp procentowych w 2025 roku złagodniała nieco, to jednak samo posiedzenie nie powinno mieć większego przełożenia na złotego. Nawet publikacja najnowszych prognoz makroekonomicznych niewiele zmieni, bo perspektywa obniżek wciąż pozostaje odległa.

Na notowania polskiej waluty w najbliższych godzinach wpływać będą głównie wydarzenia z USA. Jeśli szanse na wygraną Trumpa będą rosły wraz z tym jak pojawiać się będą wyniki z kolejnych stanów, wówczas dolar będzie zyskiwał, a złoty tracił za nim. Jeśli szala będzie przechylać się na korzyść Harris, wówczas polska waluta będzie zyskiwać. Za euro o poranku płacimy 4.36. To najwięcej od czerwca.