Rynek wciąż nie ma jednak pewności dotyczącej tego, o ile zostanie obniżona stopa procentowa. Komunikacja Fedu była dosyć jasna w ostatnich tygodniach z wyraźnym sygnałem przekazanym przez Powella w trakcie konferencji w Jackson Hole. Zdaniem Powella nadszedł odpowiedni moment, aby obniżyć stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych. Wciąż jednak nie wiadomo jak silny będzie to ruch.
Rynek pieniężny faworyzuje obniżkę o 50 punktów bazowych i szacuje takie prawdopodobieństwo na obecnie 61%. Większość analityków banków Wall Street przewiduje jednak decyzję cięcia o 25 pb za bardziej prawdopodobną, natomiast i w samych strukturach bankowych te poglądy się diametralnie różnią, co tworzy podłoże pod bardzo zmienną końcówkę dnia. Byli bankierzy Rezerwy Federalnej, w komentarzach medialnych dla największych amerykańskich mediów opowiadają się za 25 punktową obniżką stóp procentowych, podczas dzisiejszej, inaugurującej cykl obniżek stóp decyzji FED. Loretta Mester, była szefowa filii FED w Cleveland oraz James Bullard z St. Louis zakomunikowali dzisiaj, że ich zdaniem wyceny 50 punktowej obniżki dzisiaj są przesadzone i oni sami opowiadali się za obniżką o 25 punktową.
Co jednak to wszystko może oznaczać dla akcji? Chociaż obniżka o 50 punktów bazowych mogłaby zwiastować słabe prognozy dotyczące gospodarki, to wydaje się w tym momencie, że mniejsza obniżka będzie rozczarowaniem dla rynku. Nawet bardzo optymistycznie prognozy nie byłyby w stanie doprowadzić do kontynuacji ostatnich wzrostów. Jeśli będziemy mieli obniżkę o 25 punktów bazowych, US500 może przetestować okolicę 5600 punktów. Z drugiej strony, dostarczenie obniżki o 50 punktów bazowych, bez bardzo negatywnych prognoz, ale z obietnicą dalszych mocnych obniżek, powinien doprowadzić do testu przynajmniej 5670 i wzrostu w kolejnych sesjach do 5700.
Rynki europejskie domknęły natomiast dzisiejszą sesję nieznacznie niżej. Niemiecki DAX stracił w ujęciu intraday 0,06%, francuski CAC40 zniżkował natomiast o 0,57%, a brytyjski FTSE100 o 0,68%. W tym samym czasie polski WIG20 stracił 0,35%, gdzie największym przegranym okazała się Grupa Kęty.
Mateusz Czyżkowski